Pierwsze w tym roku spotkanie 1. ligi odbyło się w piątek, kiedy Górnik Zabrze podejmował GKS Tychy. Jedyną bramkę w tym meczu strzelił dla gospodarzy Łukasz Wolsztyński w 42. minucie. Na trybunach zasiadło 17 777 widzów. "Trafiliśmy na dobrze przygotowanego, wybieganego rywala. Goście dobrze operowali piłką i walczyli do końca. Tym bardziej cieszy zwycięstwo. Poza tym zagraliśmy na zero z tyłu, a tego brakowało nam jesienią. Otoczka spotkania była świetna" - ocenił trener Górnika Zabrze Marcin Brosz. Górnik z dorobkiem 30 punktów zajmuje szóste miejsce, ale wyprzedzić mogą go Wigry Suwałki (29 pkt), które w jedynym niedzielnym meczu podejmą Podbeskidzie Bielsko-Biała (25 pkt). Większość spotkań tej kolejki zostało rozegranych w sobotę. W rywalizacji dwóch kandydatów do awansu do ekstraklasy Chojniczanka zremisowała u siebie z GKS Katowice 2-2. Goście prowadzili już 2-0 po bramkach Andreji Prokica (17) i samobójczej Marcina Biernata (25). Ten drugi zrehabilitował się trzy minuty przed przerwą zdobywając bramkę kontaktową. W 70. minucie do wyrównania strzałem głową doprowadził Andrzej Rybski. Szansy na dogonienie w tabeli GKS Katowice nie wykorzystali piłkarze Zagłębia Sosnowiec, którzy zremisowali u siebie ze Stomilem Olsztyn 1-1. Gospodarze przegrywali od 69. minuty po golu Grzegorza Lecha. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry wyrównał Sebastian Dudek, który wykorzystał rzut karny. Efektowne zwycięstwo po przerwie zimowej zaliczyła Sandecja Nowy Sącz, która pokonała przed własną publicznością Pogoń Siedlce 4-0. Trzy bramki strzelił Maciej Małkowski (20, 58, 61). Wynik w 68. minucie ustalił Bartłomiej Dudzic. Od 49. minuty goście grali jednak w osłabieniu po czerwonej kartce dla Daniela Chyły. Sandecja z dorobkiem 30 punktów zajmuje czwarte miejsce, ale ma do rozegrania dwa zaległe mecze.