Hit I ligi przerwany. Gorąco na stadionie Wisły Kraków
Wisła Kraków podejmuje Ruch Chorzów w spotkaniu 12. kolejki I ligi. Spotkanie zostało jednak już dwukrotnie przerwane z powodu odpalenia przez kibiców obu stron pirotechniki. Sędzia nakazał zawodnikom zejść do ławek rezerwowych i przedłuży pierwszą połowę co najmniej o 15 minut.

Spotkanie Wisła Kraków - Ruch Chorzów to hit I ligi. Oba zespoły mają aspiracje ekstraklasowe, ale na razie w zdecydowanie lepszej sytuacji są gospodarze, którzy przewodzą tabeli.
Na to spotkanie sprzedano niemal wszystkie bilety i na stadionie jest ok. 30 tys. widzów. Fani obu zespołów przyjaźnią się i w pierwszej połowie dali o sobie znać.
W 13. minucie z miejsc zajmowanych przez wiślaków w powietrze poszybowały fajerwerki. Sędzia długo nie czekał i nakazał piłkarzom zejść z boiska. Zawodnicy nie udali się jednak do szatni, tylko zgromadzili się przy ławkach rezerwowych.
Za moment z kolei race odpalili kibice Ruchu Chorzów, co jeszcze wydłużyło przerwę. Łącznie trwała ona ok. pięciu minut, po czym sędzia nakazał wznowić spotkanie.
W 40. minucie arbiter znów przerwał spotkanie, a tym razem fajerwerkami strzelać zaczęli kibice Ruchu Chorzów. Sędzia kolejny raz nakazał zejść piłkarzom z murawy, a później nie mógł wznowić spotkania, ponieważ wielka chmura dymu uniemożliwiała grę w piłkę, a nawet utrudniała oddychanie. Tym razem przerwała trwała blisko 10 minut.
PJ











