Gwiazdor Śląska uciekł ze zgrupowania. Kuriozum, klub pod ścianą
Wiosną Assad Al-Hamlawi był jedną z najjaśniejszych postaci Śląska Wrocław, który finalnie spadł z Ekstraklasy. Na poziomie Betclic 1. Ligi reprezentant Palestyny najwyraźniej nie ma ochoty występować, co dobitnie swoim działaniem przekazał włodarzom wrocławskiego klubu. Jak poinformował pierwszoligowiec, 24-letni napastnik samowolnie opuścił zgrupowanie pierwszej drużyny. Ma to być związane z chęcią wymuszenia transferu.

Assad Al-Hamlawi został sprowadzony zimą do Śląska Wrocław, zespołu pogrążonego w rozpaczliwej walce o pozostanie w Ekstraklasie. Ta misja zakończyła się niepowodzeniem, lecz 24-latek miał za sobą naprawdę udaną rundę. Wychowany w Szwecji reprezentant Palestyny w 16 spotkaniach strzelił siedem goli i przez dłuższy czas pozostawał najjaśniejszą gwiazdą pogrążonego w kryzysie Śląska.
Nie mogło więc dziwić, że jego osobą zainteresowały się inne kluby bardzo chętne na sprowadzenie bramkostrzelnego zawodnika, który bez problemu odnalazł się w wymagającym środowisku. Problem miały stanowić oczekiwania świeżo upieczonego pierwszoligowca, który nie zamierzał oddawać swojego zawodnika za drobne. Jak informował Piotr Koźmiński z portalu "goal.pl" klub oczekuje sumy równej klauzuli odejścia, którą Al-Hamlawi ma zapisaną w swoim kontrakcie.
Mowa o milionie euro - kwocie, na której wydanie nie każdy klub był gotowy. Według informacji Koźmińskiego, chętny na dokonanie takiej transakcji miał być prawdziwy gigant afrykańskiego futbolu. Mowa o egipskim Al-Ahly, który jeszcze chwilę temu potrafił urwać punkty FC Porto i Interowi Miami w trwających w USA Klubowych Mistrzostwach Świata.
Desperacki ruch napastnika. Śląsk wystosował stanowcze oświadczenie
Śląsk aktualnie przygotowuje się do nowego sezonu na zgrupowaniu w nieodległej Trzebnicy. W sobotę wygrali 2:0 w sparingu ze słowackim FC Kosice. W pierwszej połowie w barwach "Wojskowych" zagrał Al-Hamlawi. Mało kto spodziewał się, że po średnio udanym sparingu jego nazwisko będzie na ustach wszystkich.
Wrocławski klub w niedzielę poinformował, że Assad Al-Hamlawi samowolnie opuścił zgrupowanie pierwszej drużyny. W dołączonym do tej informacji oświadczeniu klub rzuca światło na to, co w ostatnim czasie działo się w kuluarach w związku z osobą reprezentanta Palestyny.
- Napastnik wraz ze swoim managementem już od jakiegoś czasu naciskał na klub w kwestii udzielenia zgody na transfer wychodzący. Przypomnijmy, że w kontrakt Al Hamlawiego, który obowiązuje do czerwca 2027 roku, wpisana jest klauzula odstępnego, po wpłaceniu której wrocławski klub nie ma możliwości zatrzymania piłkarza u siebie. Żadna z ofert, które w ostatnim czasie dotarły do klubu, nie była jednak zbliżona do kwoty wpisanej w kontrakt, co oznacza, że WKS nie miał obowiązku ich akceptacji, tym bardziej że wszystkie propozycje znacząco odbiegały od rynkowej wartości zawodnika - taką informację klub opublikował na swojej oficjalnej stronie internetowej.
Ciekawy trop w tej sprawie rzucił dziennikarz TVP Sport Bartosz Wieczorek. Jego zdaniem powodem samowoli Al-Hamlawiego byłą chęć transferu do jednego z rumuńskich klubów. Śląsk odrzucił ofertę oczekując znacznie większych pieniędzy. Ta informacja pokrywa się z tym, co twierdzi klub.
- Po rozpoczęciu zgrupowania w Trzebnicy rozmowy z jednym z zagranicznych klubów jednak przyspieszyły - Śląsk Wrocław otrzymał ofertę, która dawała nadzieję na dojście do porozumienia korzystnego dla klubu i zgodził się na negocjowanie warunków ewentualnego transferu Assada Al Hamlawiego. Ten ukłon ze strony wrocławskiego klubu został jednak jednoznacznie zignorowany przez piłkarza, który w sobotę samowolnie opuścił zgrupowanie pierwszego zespołu, starając się tym samym wymusić zgodę na transfer - uzupełnił wrocławski klub w specjalnym oświadczeniu.
Wygląda na to, że sytuacja z Palestyńczykiem będzie patowa. Klub ogłosił, że zerwał wszelkie rozmowy transferowe związane z jego osobą i stwierdził, że zaakceptuje tylko i wyłącznie ofertę atrakcyjną finansową. Zapewne będzie ona oscylowała wokół kwoty odpowiadającej klauzuli odejścia.

