Arka miała już okazję, i to z bardzo dobrym skutkiem, grać na wiosnę w Katowicach. Na inaugurację rundy rewanżowej lider pierwszej ligi pokonał GKS 2-0. "Cieszę się, że ponownie przyjdzie nam wystąpić na Stadionie Miejskim, gdzie murawa jest w znacznie lepszym stanie niż na obiekcie Rozwoju. Nasze zespoły znajdują się co prawda na różnych biegunach tabeli, co nie oznacza, że w piątek czeka nas spacerek. Katowiczanie zdobyli na wiosnę, co prawda głównie na wyjeździe, sporo punktów, i w wielu meczach zaprezentowali naprawdę niezły futbol. Ta drużyna to połączenie determinacji z pomysłem na grę" - ocenił Niciński. W pierwszym meczu żółto-niebiescy pokonali w październiku na własnym stadionie Rozwój 4-0, ale gdyński szkoleniowiec uważa, że na podstawie tego wyniku nie należy wyciągać żadnych wniosków ani prognoz przed najbliższym spotkaniem. "Tym bardziej, że wcale nie był to rewelacyjny występ w naszym wykonaniu, ani tym bardziej katastrofalny, jak może sugerować końcowy rezultat, mecz gości. Pierwszą bramkę zdobyliśmy tuż przed przerwą, a rywale też mieli wcześniej okazje do strzelenia gola. Rozwój ma szansę na utrzymanie i w każdym spotkaniu będzie szukał punktów. Dlatego spodziewam się w Katowicach ciężkiej przeprawy" - zaznaczył. W pierwszym meczu z Rozwojem trzy bramki uzyskał dla Arki Marcus Vinicius, a jedną dołożył Paweł Abbott. W rewanżu obaj nie pojawią się jednak na boisku. "Brazylijczyk musi pauzować za kartki, natomiast Abbott jest kontuzjowany i od dawna było wiadomo, że w tym sezonie już nie zagra. Poza tym na Górny Śląsk ponownie nie pojechał zmagający się z urazem łydki Krzysztof Sobieraj" - wyjaśnił. Przed piątkową konfrontacją trener Niciński będzie miał jednak trochę większe pole manewru niż przed ostatnim meczem z Olimpią Grudziądz. Po pauzie za żółte kartki do gry gotowi są bowiem prawy obrońca Tadeusz Socha oraz boczny pomocnik Dariusz Formella. W tej kolejce gdynianie, nawet jeśli pokonają Rozwój, nie wywalczą awansu do Ekstraklasy. Ich najgroźniejszy rywal, zajmujący trzecie miejsce Zawisza, otrzyma walkower za mecz z Dolcanem Ząbki i przedłuży iluzoryczne szanse na zajęcie jednego z dwóch czołowych miejsc. Żółto-niebiescy także mają zarezerwowane trzy punkty bez walki i w tej sytuacji, przy założeniu, że zespół z Bydgoszczy wygra komplet spotkań, muszą w pozostałych pięciu meczach wywalczyć tylko cztery punkty. Arka nie poniosła porażki w kolejnych 14. ligowych spotkaniach - zdobyła w nich 34 punkty, na co złożyło się dziesięć zwycięstw i cztery remisy.Wyniki, terminarz i tabela 1. ligi