Dzisiejszy mecz w Zabrzu był zaległym spotkaniem z 23. kolejki. W wyznaczonym terminie spotkanie nie odbyło się, z powodu powołania graczy z Sosnowca do młodzieżowych reprezentacji narodowych. Derbowe starcie miało bardzo ważne znaczenie dla układu tabeli, w obu klubach myślą przecież o awansie do Ekstraklasy. Zabrzanie, drugi mecz z rzędu, zaczęli z Adamem Danchem na ławce rezerwowych. Miejsce doświadczonego obrońcy na boisku zajął Adam Wolniewicz, a opaskę kapitana przejął Szymon Matuszek. Zagłębie już bez Sebastiana Dudka i Krzysztofa Markowskiego, z którymi po przegranym meczu ze Zniczem Pruszków na początku kwietnia, klubowe władze rozwiązały kontrakty. Goście zaczęli w fantastycznym stylu. W 6. minucie z prawej strony ruszył Konrad Michalak, zagrał do Michała Fidziukiewicza, który odegrał mu z pierwszej piłki. Skrzydłowy sosnowiczan łatwo ograł na lewej stronie Rafała Kosznika i będąc w sytuacji sam na sam umieścił piłkę w siatce. Dla Górnika i kilkunastu tysięcy fanów na trybunach był to szok, a dla wypożyczonego zimą z Legii Michalaka drugi gol w drugim kolejnym ligowym spotkaniu. Trzy minuty później z rzutu wolnego uderzał Rafał Kurzawa, ale piłka przeszła ponad poprzeczką. W chwilę później zabrzanie, po stracie piłki po rzucie rożnym, nadziali się na groźną kontrę. Na ich szczęście, niesamowicie aktywny w pierwszych minutach Michalak, źle dograł futbolówkę w pole karne. W 15. minucie znowu było groźnie pod bramką Górnika. Bramkarz Tomasz Loska dalekim wybiegiem musiał wybijać piłkę przed dobiegającym do niej Michalakiem. Dwie minuty później z dystansu uderzał Kosznik, ale bez efektu, futbolówka minęła cel. Potem boisko na kilkadziesiąt sekund z rozbitym nosem musiał opuścić Kamil Wiktorski. W ważnym starciu piłkarze obu zespołów nie oszczędzali się. W 20. minucie znowu dał o sobie znać najlepszy i najskuteczniejszy piłkarz Górnika wiosną Łukasz Wolsztyński. Pomocnik jedenastki z Zabrza, który wcześniej strzelał efektowne bramki po strzałach z dystansu, tym razem pokazał, że potrafi też trafić głową, zamieniając świetne dośrodkowanie z rożnego Kurzawy, na swojego 7. gola w rundzie rewanżowej. W 33. minucie znowu pokazał się Michalak, ruszył prawą stroną i swoją indywidualna akcje zakończył strzałem, na szczęście dla miejscowych niecelnym. Cztery minuty później kolejną groźną akcję przeprowadził duet Fidziukiewicz - Michalak. Tego drugiego zdołał jednak uprzedzić dobrze interweniujący bramkarz Górnika. W 40. minucie wreszcie pokazał, że gra Denis Janczo. Słowak ograł rywala i celnie uderzył zza linii 16 metrów. Wojciech Fabisiak miał problemy ze złapaniem piłki, ale zdołał wyjść z opresji obronną ręką. Zaraz potem potężna bomba z ponad 20 metrów w wykonaniu dobrze grającego Kurzawy przeszła tuż obok słupka bramki sosnowiczan. W końcówce I części Górnicy wściekle atakowali, ale nie zdołali po raz drugi zaskoczyć Fabisiaka. Drugą połowę lepiej zaczęli goście. W 47. minucie, po mocnym trafieniu z dystansu Tomasza Nowaka, piłka przeszła ponad bramką Loski. Zaraz potem boisko opuścił zwalniający każdą akcję Janczo, a w jego miejsce na boisku pojawił się doświadczony Dawid Plizga. W 58. minucie ładną indywidualną akcją, zakończoną strzałem, popisał się Kurzawa. Piłka przeszła jednak nad poprzeczką bramki gości. Dwie minuty później groźne dośrodkowanie w wykonaniu byłego gracza Górnika Wojciecha Łuczaka, Rafał Kosznik wybił na rzut różny. Oba zespoły starały się atakować i zainkasować arcyważne punkty, jednym i drugim brakowało jednak atutów z przodu. Z czasem optyczną przewagę w środku pola zdobyli goście, niewiele jednak z tego wynikało. Gospodarze mieli zaś problemy ze stworzeniem dobrej akcji na połowie przeciwnika. Dopiero w 75. minucie, po kolejnym dobrym dośrodkowaniu z rożnego, jednego z najlepszych na boisku Kurzawy, Hiszpan Dani Suarez minimalnie chybił po strzale głową. Zaraz potem niecelnie trafił Igor Angulo. W 77. minucie na boisku, w miejsce strzelca gola Łukasza Wolsztyńskigo, pojawił się jego brat bliźniak Rafał. Był to dla niego debiut na I-ligowych boiskach. Trzy minuty później mogło być 2-1 dla zabrzan. Znowu świetnie wrzucił z rzutu rożnego Kurzawa, a tym razem piłka po strzale głową Suareza zmierzała do siatki. Zagrodził jej jednak drogę stojący przy słupku Żarko Udovicić. Końcówka to już zdecydowane ataki zabrzan. W 87. minucie celnie trafił Plizga, ale Fabisiak był na miejscu. Zaraz potem zrobiło się 2-1 dla Zagłębia. Z prawej strony świetną robotę wykonał Nowak, zagrał do Fidziukiewicza, który przymierzył tak, że Loska nie miał nic do powiedzenia. To może być trafienie warte awansu do Ekstraklasy. To trzecia porażka jedenastki Marcina Brosza w tym sezonie na swoim stadionie. Z Zabrza Michał Zichlarz Górnik Zabrze - Zagłębie Sosnowiec 1-2 (1-1) Bramki: 0-1 Konrad Michalak (6.) 1-1 Łukasz Wolsztyński (20.) 1-2 Michał Fidziukiewicz (89.). Żółte kartki: Sebastian Milewski, Łukasz Matusiak - Zagłębie. Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 17 000 Górnik: Tomasz Loska - Adam Wolniewicz, Bartosz Kopacz, Dani Suarez, Rafał Kosznik - Łukasz Wolsztyński (77. Rafał Wolsztyński), Szymon Matuszek, Denis Janczo (51. Dawid Plizga), Rafał Kurzawa, David Ledecky (62. Maciej Ambrosiewicz) - Igor Angulo. Zagłębie: Wojciech Fabisiak - Konrad Budek, Arkadiusz Najemski, Kamil Wiktorski, Żarko Udovicić - Konrad Michalak (89. Dawid Ryndak), Łukasz Bogusławski, Tomasz Nowak, Sebastian Milewski (59. Łukasz Matusiak), Wojciech Łuczak (71. Robert Bartczak) - Michał Fidziukiewicz. I liga - zobacz wyniki, strzelców, terminarz i tabelę