Angulo trafił w piątkowym meczu na 1-0, a potem zdobył gola na wagę remisu, wyrównując po sprytnym zagraniu Łukasza Wolsztyńskiego na 2-2. W sumie, w siedmiu meczach przeciwko drużynie z Płocka, począwszy od sezonu 2017/18, nastrzelał aż 9 bramek! Płocka Wisła to jeden z tych rywali, do siatki której snajper z Kraju Basków trafia najczęściej. - Ma na nas patent. Strzela nam bramki w praktycznie każdym meczu, kiedy gramy. Jest to bardzo dobry napastnik, jeden z najlepszych w Ekstraklasie i w spotkaniu z nami pokazał swoją jakość. Zrobił różnicę i dał cenny punkt Górnikowi - komentował po meczu Damian Rasak. Pomocnik Wisły miał po piątkowym spotkaniu mieszane uczucia. - Na pewno pozostaje niedosyt, bo fajnie z 0-1 wyszliśmy na 2-1 dla nas. Mieliśmy pierwszą połowę pod kontrolą. W drugiej niepotrzebnie się cofnęliśmy. Tworzyliśmy mało sytuacji, nie byliśmy w posiadaniu piłki, no i niestety, Górnik nas "przycisnął" i strzelił bramkę na 2-2. Potem było nerwowo z jednej i drugiej strony. Gra była szarpana, z dużą ilością fauli i kontrowersji. Czujemy lekki niedosyt, ale z drugiej strony równie dobrze mogło być 3-2 dla rywala. Trzeba szanować ten punkt i jedziemy dalej - mówi zawodnik jedenastki z Płocka. W trzech ostatnich meczach drużyna prowadzona przez Radosława Sobolewskiego zdobyła trzy punkty. Przegrała na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 1-3, bezbramkowo zremisowała z Cracovią, no a teraz 2-2 z Górnikiem w Zabrzu. Lekki dołek Wisły? - Nie, to nie dołek. Mierzyliśmy się przecież z mocnymi przeciwnikami na wyjeździe. Do tego Cracovia u siebie, a to też nie jest łatwy przeciwnik. Szanujemy te punkty. Oczywiście chciałby się znowu wygrywać, bo tego w ostatnim czasie brakuje, ale z drugiej strony trzeba szanować każdy punkt, bo każde spotkanie w Ekstraklasie jest niemiłosiernie ciężkie i wyrównane - zaznacza Rasak. Michał Zichlarz, Zabrze Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy