Spotkanie, które odbyło się na Stadionie Miejskim w Tychach od początku przebiegało po myśli gospodarzy. Już w 7. minucie na listę strzelców wpisał się Jakub Piątek, który popisał się mocnym strzałem z woleja po dośrodkowaniu Bartosza Szeligi. Przed przerwą Piątek trafił do siatki rywali po raz kolejny w 34. minucie, tym razem pokonując Adriana Kostrzewskiego z bliskiej odległości po podaniu Bartosza Biela. Dwie bramki przed przerwą, dwie bramki po przerwie Po tym, jak sędzia Bartosz Frankowski rozpoczął drugą połowę spotkania, sytuacja niewiele się zmieniła pod względem wyniku, mimo, że w drużynie Górnika doszło do potrójnej zmiany tuż po przerwie. Na boisku zameldowali się Cierpka, Jagiełło i Kukułowicz w miejsce Orłowskiego, Tymosiaka i Struskiego.Nadzieję na zwycięstwo przywrócił łęcznianom Oskar Paprzycki, który przy próbie wybicia wślizgiem piłki nieszczęśliwie trafił do własnej siatki w 63. minucie meczu.GKS Tychy nie dawał jednak za wygraną i przypieczętował wynik na 17 minut przed ostatnim gwizdkiem. Po dośrodkowaniu, które nadeszło z lewej strony, Szymon Lewicki strzelił bramkę na 3-1 z bliskiej odległości, trafiając przy niepilnowanym długim słupku. Zobacz także: Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok. Koncert Jimeneza! Przerwali złą serię GKS ucieka Górnikowi w tabeli Zwycięstwo tyszan jest o tyle ważne, że dzięki niemu m.in. pogłębia się przewaga GKS-u nad Górnikiem Łęczna w tabeli. W tym momencie drużyna ze Śląska ma nad Górnikiem pięć punktów przewagi i znajduje się w tabeli Fortuna 1 Ligi na drugim miejscu. Tyszanie uzbierali dotychczas 53 punkty, z kolei Łęczna, znajdująca się na miejscu czwartym, ma na swoim koncie 48 punktów.Liderem ligi, przy 26 rozegranych meczach, pozostaje Bruk-Bet Termalica Nieciecza.