Dzisiaj, bez Głowackiego, rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski przed meczami eliminacji MŚ z Ukrainą i Anglią. Tylko dwa wyjazdowe zwycięstwa pozwolą nam na awans lub grę w barażach. Dlaczego w kadrze nie ma obrońcy Wisły? - pyta coraz liczniejsze grono znawców futbolu, biorąc pod uwagę fakt, że obrona reprezentacji Polski nie jest monolitem. Sam Głowacki zapewnia, że o grze w reprezentacji już zapomniał. - Nie rozmawiałem z trenerem Fornalikiem, ale też kilkakrotnie powiedziałem, że powinni grać w kadrze gracze młodsi, zdrowsi, zdolniejsi. Mój czas już minął, mówiłem już o tym i nadal to mogę podtrzymać - powiedział filar defensywy Wisły Kraków, cytowany przez oficjalną stronę klubu. Odnosząc się do niedzielnego triumfu nad Legią, Głowacki powiedział, że ten mecz zespół potraktował ambicjonalnie. - Pomoc harowała, Paweł (Brożek - red.), skrzydłowi - stwierdził "Głowa". - W pewnym momencie mecz przekształcił się w szkolną zabawę w dwa ognie. Powstawały luki w środku pola i przy każdej stracie pachniało golem. Czy to dla jednej, czy drugiej drużyny. My mamy przy Reymonta sporo determinacji, dziś także dopisało szczęście - powiedział kapitan Wisły. - Cieszymy się z tego, że ten entuzjazm, który był tutaj wśród kibiców, pewnie wśród nich nadal pozostanie i chcielibyśmy, by trwało to jak najdłużej - stwierdził Głowacki.