Nie powiodła się w Tychach akcja ratunkowa podjęta zimą przez trenera Tomasza Hajtę. Były reprezentant Polski szkoleniowcem przedostatniego wtedy w tabeli GKS został w grudniu 2014 roku, podpisując 3,5-letnią umowę. Zastąpił Przemysława Cecherza, który stracił stanowisko pod koniec października. Do końca jesiennej części rozgrywek drużynę tymczasowo prowadził trener rezerw Tomasz Wolak. Hajto wraz z nowym dyrektorem sportowym Marcinem Adamskim przeprowadził rewolucję personalną. Rozstał się z dziesięcioma zawodnikami i tylu sprowadził. Wskazywał na zaległości treningowe graczy. Mówił, że niektórzy nie nadawali się nawet do gry w golfa. Podkreślał, że jego zespół czeka 15 bitew, a żeby mówić w nich o taktyce, najpierw trzeba wytrzymać trudy fizycznie. Wśród sprowadzonych zawodników znalazł się bramkarz Sebastian Przyrowski. Dziewięciokrotny reprezentant kraju przyszedł do GKS z greckiego Levadiakosu. Tyszanie swoje "domowe" mecze rozgrywali z konieczności w Jaworznie w obecności garstki kibiców. Podczas okresu przygotowawczego GKS rozegrał 18 sparingów (10 wygranych, 5 remisów, 3 porażki). Hitem był mecz z Szachtarem Donieck w trakcie zgrupowania w Turcji, zakończony porażką 1-3. Ukraińcy zagrali w tym spotkaniu kilka dni po meczu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium (0-0). 30 maja po porażce z GKS Katowice 0-3 Hajto przyznał, że przeżywa najtrudniejsze chwile w karierze. GKS mógł się utrzymać tylko po barażach. Żeby w nich zagrać, musiał w sobotę w ostatniej kolejce pokonać na wyjeździe Dolcan Ząbki prowadzony przez Dariusz Dźwigałę byłego asystenta Hajty w Jagiellonii Białystok. Nie udało się tyszanom zrealizować tego celu, przegrali 1-2. Nowy stadion w Tychach kosztował 129 mln złotych. Pomieści 15 tysięcy kibiców. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-1-liga,cid,696,sort,I" target="_blank">Końcowa tabela 1. ligi</a>