"Przebywamy dopiero dziewięć dni na zgrupowaniu, parę dni trenowaliśmy też w Krakowie, więc jest to zbyt krótki okres czasu, aby wypracować wszystko z tym młodym zespołem. Dodać trzeba, że piłkarze sumiennie realizują nasze polecenia, które przekazujemy im podczas treningów, co nas zadowala" - podkreśla Franciszek Smuda cytowany przez oficjalną stronę Wisły Kraków. "Lech miał z Omonią wielkie problemy, zdołali jedynie zremisować, a my z łatwością wygraliśmy z nimi mecz. Cieszy mnie to, że piłkarze z wielkim zaangażowaniem podchodzą do zajęć, a także, iż młodzi gracze uwierzyli w swoje siły. Zaznaczam jednak, że dalej muszą pracować, bo dużo jest do zrobienia" - powiedział. Poprawa skuteczności wiślackiej ekipy nie zrobiła wrażenia na trenerze, dla którego najważniejsza jest jakość gry całego zespołu. "Nie zwracam uwagi na ten element. Mnie zależy przede wszystkim na grze. Musimy dominować na boisku i nie możemy łatwo tracić piłki. Ta drużyna musi prezentować jakiś styl gry. To, co widzieliśmy w pierwszej połowie było wyśmienite w pewnych momentach, widać było, iż zawodnicy odblokowali się biegowo, także uważam, że ten pierwszy krok wygląda dobrze" - zaznaczył. Na pytanie, jak w oczach trenera Smudy wypadli testowani piłkarze, odrzekł: "Oni mają czas, żeby pokazać na co ich stać, a my mamy jeszcze chwilę, aby się im przyjrzeć" - zakończył szkoleniowiec ze stolicy Małopolski. Wiślacy przebywają na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim. Zmierzą się tam jeszcze z Lechem Poznań, a po drodze do domu, w Katowicach, zagrają z GKS-em.