- Szukamy piłkarzy, którzy podnieśliby naszą jakość, ale to czy kogoś pozyskamy zależeć będzie od stanu naszych finansów - tłumaczył Smuda po meczu z Lechem. Nie ma co ukrywać, że gdyby tylko mógł, to z Lecha wziąłby kilku piłkarzy. A w pierwszej kolejności sięgnąłby właśnie po Murawskiego. 32-letni rozgrywający należał do najważniejszych piłkarzy prowadzonego przez Smudę Lecha. Kiedy "Franz" objął reprezentację Polski to też w drużynie pewne miejsce miał pomocnik "Kolejorza". Podczas Euro 2012 "Muraś" wystąpił we wszystkich meczach w podstawowym składzie "Biało-czerwonych". Murawskiemu w czerwcu kończy się umowa i już od stycznia będzie mógł związać się z innym klubem. 32-letni rozgrywający ma jeden z najlepszych kontraktów w drużynie. Na podobne warunki nie ma co liczyć przy Bułgarskiej, dlatego rozgląda się za innym klubem. Ostatnio spekulowano, że Murawski może znaleźć zatrudnienie w Belgii, ale jak skomentował to Kamil Kosowski na antenie Canal Plus, to tylko pompowanie balonika przez menedżera "Murasia". Oferta z Wisły na pewno byłaby dla niego godna rozważenia. Zwłaszcza że taki piłkarz jak on, bardzo przydałby się drużynie Smudy. Murawski mógłby być grać na trzech pozycjach - defensywnego, środkowego i ofensywnego pomocnika. A przecież pod Wawelem niepewna jest przyszłość Łukasza Garguły (koniec kontraktu) i Michała Chrapka (zainteresowanie klubów włoskich). Autor: Krzysztof Oliwa