- Byłem pewien, że po tej przerwie (spowodowanej zakażeniami koronawirusem - red) i po zaangażowaniu zawodników podczas treningów, trzy punkty zostaną w Sosnowcu. Po raz kolejny przegrywamy z dobrze zorganizowaną, "niską" obroną rywala. Znów po stałych fragmentach gry, przy których zachowujemy się bardzo niefrasobliwie - dodał. Pierwszy gol dla Resovii padł po rozegraniu rzutu wolnego. - Nie jesteśmy zadowoleni, to normalne. Przegraliśmy kolejne spotkanie, mimo że częściej posiadaliśmy piłkę, wywalczyliśmy więcej rzutów rożnych. Ale to punktów nie daje - ocenił trener gospodarzy. Podkreślił, że chciał, by jego zespół zagrał szybkim atakiem. - Niestety, realizacja tego w pierwszych minutach nie była taka, jak bym sobie życzył, a potem trzeba było gonić wynik i się nie udało - podsumował Dębek. Zagłębie wróciło do rywalizacji ligowej po tym, jak u 27 osób w klubie wykryto w połowie października zakażenie koronawirusem. Szkoleniowiec Resovii Szymon Grabowski nie ukrywał z kolei radości. - Jestem bardzo szczęśliwy, zadowolony z tego co zobaczyłem na boisku. A zobaczyłem drużynę, która od samego początku wiedziała, po co przyjechała do Sosnowca. Było widać charakter, ambicję, ale to wszystko było poparte pomysłem na grę - zauważył. Przypomniał, że goście wygrali, mimo że 11 ich piłkarzy dopiero w poniedziałek dowiedziało się, że po kwarantannie może uczestniczyć w zajęciach. - Mimo to nasz pomysł był realizowany. Niezmiernie się cieszymy, że w dobrym nastroju wracamy do Rzeszowa i w takim samym będziemy się przygotowywali do sobotniego meczu z GKS Bełchatów - zakończył. Autor: Piotr Girczys