Zaległe spotkanie w Radomiu można było śmiało nazwać hitem Fortuna I ligi. Gospodarze nie przegrali od czterech spotkań i gdyby udało im się przedłużyć tę dobrą passę, awansowaliby na drugą pozycję w tabeli, dającą bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy. Radomiak znalazłby się zresztą tuż za plecami swoich rywali, którzy mimo przerwy spowodowanej koronawirusem w drużynie, cały czas utrzymują pozycję lidera i są coraz bliżsi powrotu do ligowej elity.Do przerwy jednak to goście zdawali się mieć więcej argumentów. Co prawda Radomiak znacznie częściej uderzał na bramkę, ale brakowało w tym konkretów. Z kolei "Słoniki" tylko dwukrotnie zatrudniły stojącego w bramce gospodarzy Mateusza Kochalskiego, ale jedno z tych uderzeń zakończyło się trafienie w 33. minucie Romana Gergela i do szatni ekipa z Niecieczy zeszła przy jednobramkowym prowadzeniu.W drugiej połowie Radomiak próbował atakować i starał się odrobić straty. Bramkę gości bombardowali Mateusz Radecki i Damian Jakubik, ale na posterunku był Tomasz Loska, który bronił skutecznie i szczęśliwie. Jak się okazało, Termalice tego szczęścia wystarczyło do ostatniego gwizdka i ostatecznie przyjezdni wygrali to spotkanie 1:0, wywożąc z Radomia cenne trzy punkty.Dzięki temu zespół z Niecieczy zrobił kolejny krok, by wrócić do PKO Ekstraklasy. Z kolei Radomiak, mimo porażki, nadal jest w grze o awans, choć rywalizacja z GKS-em Tychy będzie na pewno bardzo zacięta. KK