Sobotni mecz dla spadkowicza z Ekstraklasy będzie pierwszym ligowym spotkaniem po czterotygodniowej przerwie spowodowanej zakażeniami koronawirusem wykrytymi w zespole. W związku z tym na późniejszy termin przełożono konfrontacje łodzian z Koroną Kielce (11 listopada) i Radomiakiem Radom (18 listopada). Długą przerwę w grze drużyny Wojciecha Stawowego wykorzystał Bruk-Bet Termalica Nieciecza, który zajął miejsce ŁKS na czele tabeli I ligi. Niepokonani w tym sezonie łodzianie tracą do lidera dwa punkty, ale rozegrali jeden mecz mniej. O powrót na pierwszą pozycję zamierzają walczyć w najbliższych spotkaniach, których w ciągu dwóch tygodni mają rozegrać aż pięć. To wydaje się dużym wyzwaniem, szczególnie biorąc pod uwagę niedawną przymusową izolację z powodu choroby COVID-19 u sześciu graczy. Jak zapewnił szkoleniowiec, wszyscy wrócili już do treningów z zespołem i odzyskują dobrą formę. "Nasz sztab dobrze przygotował zespół do całego sezonu. Ostatni czas po kwarantannie pracowaliśmy pod kątem czekającego nas maratonu spotkań. Mam wyrównaną kadrę i przy tak dużej liczbie meczów trzeba będzie w umiejętny sposób rotować składem. Musimy ze swoich zadań i obowiązków wywiązać się tak, jak przystało na profesjonalistów" - zaznaczył Stawowy. Dodał, że listopad będzie ważnym okresem dla układu tabeli przed przerwą zimową, ale - jak wskazał - jeszcze o niczym nie przesądzi. "Mam nadzieję, że do rundy rewanżowej będziemy startowali z dobrej pozycji i wiosną będzie czekał nas marsz z górki, a nie pod nią" - przyznał. Łódzka drużyna do rywalizacji na zapleczu Ekstraklasy wróci w sobotę na własnym stadionie, gdzie zmierzy się z Chrobrym. Goście zajmują 12. miejsce w tabeli i mają 13 punktów mniej od ŁKS. Jak podkreślił Stawowy, jego zespół nie czuje się jednak faworytem, bo w jego opinii w tej lidze takich nie ma. "Nie można przed meczem być pewnym zwycięstwa. Jestem natomiast pewny dobrej gry i postawy. W zespole jest bardzo dobra atmosfera, wszyscy ciężko pracują, bo mają jasno określony cel. Podążamy w jego kierunku i jednym z etapów, żeby ten cel zrealizować, jest mecz z Chrobrym. Ostatnie porażki Chrobrego o niczym nie świadczą i na pewno czeka nas ciężkie zadanie. Wierzę jednak, że wykorzystamy swój potencjał i atut własnego boiska" - ocenił 54-letni szkoleniowiec. W sobotę w ekipie gospodarzy z powodu kartek nie wystąpi Maciej Dąbrowski. Miejsce obok Jana Sobocińskiego może zająć hiszpański obrońca Carlos Moros Gracia, który w miniony weekend zagrał w meczu ŁKS z Unią Janikowo (2-0) w 1/16 finału Pucharu Polski. Spotkanie w Łodzi rozpocznie się o godz. 12.40. autor: Bartłomiej Pawlak Fortuna I Liga - wyniki, terminarz, tabela bap/ sab/