Trzeba jednak pamiętać, że czwarty obecnie w tabeli ŁKS ma tylko jeden punkt straty, a nie rozegrał meczu obecnej kolejki ligowej. Zmierzy się w sobotę z GKS Bełchatów. "Chylę czoła przed naszą drużyną, która na to szczęście mocno pracowała. Sporo cierpieliśmy w tym meczu, szczególnie myślę tutaj o obronie w drugiej połowie. Nie mogliśmy opanować środka pola, przegrywaliśmy pojedynki główkowe. Na szczęście nie nakręciło to rywala. Jest skromne 1:0, ale smakuje to tak samo jakbyśmy zwyciężyli 3:0" - powiedział na konferencji prasowej, po tym spotkaniu opiekun tyszan. Dodał, że mówiąc o szczęściu miał też na myśli rzut karny dla Arki, który nie został wykorzystany. Trener gdynian Dariusz Marzec uważa, że jego zespół w Tychach lepiej się prezentował od miejscowej drużyny: "Oddaliśmy około 20 strzałów, ale wracamy bez punktu. Jest nam przykro. Jednak postawa drużyny, szczególnie w drugiej połowie może podnieść nas na duchu". Dodał, że w szatni, w przerwie powiedział do zawodników "kilka mocnych słów". Jego zdaniem drużyna nie może tracić gola w taki sposób jak to się stało w meczu na Górnym Śląsku.