15 lat temu, 5 czerwca 2005 r. w II-ligowym spotkaniu Radomiak zremisował 0-0 u siebie z Arką, co dało gdynianom powrót do Ekstraklasy po 23 latach. Teraz sytuacja jest prawie dokładnie odwrotna. Wygrana na boisku w Gdyni sprawi, że "Zieloni" jedną nogą znajdą się w Ekstraklasie po 36 latach przerwy. Piłkarze z Radomia ostatnio grali w ówczesnej I lidze w 1985 r. Potem następował stopniowy upadek klubu, aż w sezonie 2014/15 znalazł się w III lidze, czyli na czwartym poziomie ligowym. Mozolna odbudowa marki klubu przynosi efekt, ukoronowanie tego procesu może nastąpić już wkrótce. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek Fortuna I ligi ścisk w tabeli przypomina ten na plaży miejskiej w Gdyni w szczycie sezonu. Już dziś w piątkowy wieczór, powrót do Ekstraklasy może zapewnić sobie Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Warunkiem jest co najmniej remis w wyjazdowym spotkaniu z ŁKS (transmisja Polsat Sport News, 4 czerwca, godz. 20.30). Gospodarzom mało ostatnio pasuje historyczne miano "Rycerzy Wiosny" i nie chodzi nawet o bardzo kontrowersyjne <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/1-liga/news-widzew-opatentowal-historyczny-przydomek-lks-u,nId,5276440">zastrzeżenie tej nazwy przez lokalnych rywali z Widzewa</a>. Biało-czerwono-biali bardzo słabo spisują się w lidze w 2021 r., za ich mierną postawę posadą zapłacił trener. Ireneusza Mamrota zastąpił <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/1-liga/news-bruk-bet-termalica-bedzie-swietowac-w-lodzi-w-lks-zadebiutuj,nId,5276235">jego dotychczasowy asystent, Marcin Pogorzała</a>. ŁKS potrzebuje wygranej z Bruk-Betem, by zapewnić sobie udział w barażach o PKO BP Ekstraklasę. Wspomniany Mamrot prawdopodobnie powróci do Jagiellonii Białystok, a przecież bieżące rozgrywki zaczynał jako szkoleniowiec Arki Gdynia. Żółto-Niebiescy mają jeszcze matematyczne szanse na bezpośredni awans do Ekstraklasy, ale ostatnie dwa remisy z niżej notowanymi: Widzewem Łódź (0-0) i Koroną Kielce (3-3) poważnie te możliwości zredukowały. Tylko wygrana z Radomiakiem te nadzieje przedłuży. - Sami pokrzyżowaliśmy sobie te plany, bo w ostatnich meczach nie to, że zyskaliśmy dwa punkty tylko straciliśmy cztery. Dalej skupiamy się na celu, dopóki mamy chociaż 1 procent szansy na awans, dopóty wierzymy i spodziewamy się 12-stego zawodnika, czyli naszych kibiców - powiedział na przedmeczowej konferencji trener Marzec. Na dziś wydaje się, że podopieczni trenera Dariusza Marca będą szukali możliwości promocji przez baraże. Jeśli sytuacja w tabeli nie zmieni się w stosunku do obecnej, Arkowcy w barażowym półfinale zmierzą się u siebie ze...wspomnianym ŁKS. MS