Mecz rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem. Powodem był pożar jednego z czterech słupów oświetleniowych. Ostatecznie grano przy trzech działających jupiterach. Choć w pierwszej połowie żadna z drużyn nie oddała celnego strzału, to emocji nie zabrakło. Udzieliły się one piłkarzom i trenerom. Piłkarz i trener Radomiaka z czerwonymi kartkami Pierwszy napięcia nie wytrzymał Filipe Nascimento. Portugalczyk w 21. minucie zobaczył drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Nerwów na wodzy nie utrzymał też trener Radomiaka Dariusz Banasik. Zaraz po czerwonej kartce dla swojego piłkarza sam został upomniany żółtym kartonikiem. W 36. minucie otrzymał kolejną karę i resztę meczu musiał oglądać z trybun. Karwot zapewnił zwycięstwo Jego drużyna świetnie zaczęła jednak drugą połowę. Mimo gry w osłabieniu, już w 49. minucie, wyszła na prowadzenie, po oddaniu pierwszego celnego strzału. Jego autorem był Meik Karwot. Ta bramka napędziła gospodarzy. Jeszcze kilka razy groźnie zaatakowali. Do siatki już nie trafili, ale do końca utrzymali prowadzenie.Dzięki temu zwycięstwu Radomiak awansował na drugie miejsce w Fortuna 1. Lidze, premiowane awansem do PKO Ekstraklasy. Jutro może się to zmienić, bo trzeci w tej chwili GKS Tychy podejmie lidera Bruk-Bet Termalikę Nieciecza.MPZobacz wyniki, terminarz i tabelę Fortuna 1. Ligi