Po czterech latach spędzonych w najwyższej klasie zawodnicy Arki spadli z ekstraklasy. Zresztą każdy sezon po wywalczeniu w 2016 roku awansu sprowadzał się w ich przypadku do dramatycznej walki o utrzymanie. Po degradacji w zespole zaszły bardzo duże zmiany. Na plus trzeba zapisać pozbycie się wszystkich obcokrajowców, bo poza wyjątkami, jak chociażby bramkarz Pavels Szteinbors, który przeszedł do Jagiellonii Białystok, większość z nich nie dawała oczekiwanej jakości. A do tanich się nie zaliczali. - To była wspólna wizja z właścicielem, że idziemy w kierunku polskich piłkarzy. Kadra jest praktycznie zamknięta, ale okienko transferowe wciąż jest czynne i nie wykluczam, że jakiś zagraniczny zawodnik do nas jednak trafi. A także młodzieżowiec, bo kontuzja wykluczyła z gry na kilka tygodni Dawida Markiewicza - wyjaśnił trener Mamrot. Z liczących się polskich piłkarzy z Arką pożegnali się Michał Nalepa (trafił do drugoligowego tureckiego klubu Giresunspor Kulubu), Damian Zbozień (Wisła Płock) i Michał Kopczyński (Warta Poznań). Z kluczowych graczy zostali jedynie obrońcy Adam Marciniak i Adam Danch, środkowy pomocnik Adam Deja, napastnik Maciej Jankowski i młodzieżowiec Mateusz Młyński.