Arka zagrała bardzo dobre spotkanie! Nie schowała się za podwójną gardą, tylko cały czas próbowała atakować. Momentami wyglądało to tak, jakby to gdynianie mieli gonić wynik, a nie bronić jednobramkowej przewagi z pierwszego spotkania (3-2). Efektem były niezłe strzały z dystansu, w tym najlepsze uderzenie - Sołdeckiego tuż nad poprzeczką.Ale Arka miała też sporo szczęścia, bo po jednym z nieporozumień rywale trafili w słupek.W drugiej części goście nie spuszczali z tonu, a efektem był gol Sołdeckiego. Zawodnik gdynian po rzucie rożnym, mimo asysty dwóch rywali, zdołał głową skierować piłkę do siatki.Arka była w doskonałej sytuacji, ale mimo to cały czas próbowała atakować, a przy okazji kradła cenne sekundy. Nerwowo zrobiło się 10 minut przed końcem, gdy zdobywcy Pucharu Polski pechowo stracili bramkę.FC Midtjylland miało rzut z autu, piłka pofrunęła w pole karne, a tam tak pechowo odbił ją głową Tadeusz Socha, że futbolówka wylądowała w siatce Arki.Było 1-1 i oba zespoły coraz częściej zerkały na zegar. Duńczycy dość chaotycznie atakowali, ale gościom momentami też drżały nogi. Arka cofnęła się i czekała co zrobią rywale.W 94. minucie jedna z wielu długich piłek w końcu wylądowała pod nogami Soerlotha, ten obrócił się i nie dał szans Steinborsowi. Gdynianie byli załamani, bo zagrali bardzo dobre spotkanie, ale mimo to żegnają się z LE. FC Midtjylland - Arka Gdynia 2-1 (0-0) Bramki: Socha (79. - samobójcza), Soerloth (90.) - Sołdecki (63.)Pierwszy mecz: 2-3. Awans: FC Midtjylland.Raport meczowy - TUTAJ Liga Europejska: wyniki, drabinka, terminarz