Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne W pierwszym kwadransie niewiele się działo. Było za to sporo ostrej gry. Z każdą minutą robiło się jednak coraz ciekawiej. W 20. minucie sygnał do ataku dał Patryk Klimala. Jego strzał był jednak bardzo lekki i Thomas Daehne nie miał z nim najmniejszych problemów. Pięć minut później młody napastnik Jagiellonii pokonał już bramkarza, ale ten gol nie został uznany po wideoweryfikacji. W momencie zagrania piłki przez Jesusa Imaza, Klimala był minimalnie wysunięty przed obrońców, co dostrzegli dopiero sędziowie VAR. W kolejnej akcji prawidłowego gola zdobyła z kolei Wisła. Dominik Furman dośrodkował z rzutu wolnego, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Alan Uryga i strzałem głową pokonał bramkarza. Chwilę później gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie. Rozegrali szybką akcję, po której do siatki trafił Suad Sahiti. Wcześniej jednak Kosowianin faulował Jakub Wójcickiego i dlatego tym razem sędzia też nie uznał bramki. Znów przy pomocy VAR-u. W końcówce pierwszej połowy przeważali płocczanie. Po stałych fragmentach dwa razy uderzał jeszcze Uryga, ale nie był już tak skuteczny. Jednak do przerwy i tak prowadziła jego drużyna i w wirtualnej tabeli była liderem. Drugą połowę lepiej zaczęli białostoczanie. Spokojnie przetrwali pierwsze minuty i ruszyli do ataku. Świetnie wyglądała współpraca Tomasa Przikryla z Patrykiem Klimalą. W 54. minucie Czech zagrał w pole karne, tam świetnym przyjęciem na klatkę piersiową popisał się napastnik "Jagi", ale strzał był już gorszy. W kolejnej akcji Klimala zrobił już wszystko perfekcyjnie. Znowu otrzymał podanie od Przikryla i tym razem uderzył celnie, obok bramkarza. Przewaga Jagiellonii się powiększała. Podopieczni Radosława Sobolewskiego jednak nie odpuszczali i w 70. minucie ponownie wyszli na prowadzenie. Pięknym strzałem z woleja popisał się Mateusz Szwoch. Damian Węglarz nie miał żadnych szans. Początkowo sędzia nie uznał bramki, odgwizdując faul piłkarza Wisły na Tarasie Romanczuku. Po konsultacji z arbitrami VAR, trafienie zostało uznane za prawidłowe. W końcówce piłkarze Radosława Sobolewskiego dobili rywali. Z rzutu wolnego znowu świetnie dośrodkował Dominik Furman, a głową do siatki trafił Jakub Rzeźniczak. To trafienie przypieczętowało szóste z rzędu zwycięstwo Wisły Płock. To najdłuższa seria w historii klubu. Dzięki temu płocczanie, pierwszy raz w historii, zostali liderem PKO Ekstraklasy. Mają 25 punktów, o jeden więcej od Piasta Gliwice i Pogoni Szczecin. Wisła Płock - Jagiellonia Białystok 3-1 (1-0) Bramki: 1-0 Alan Uryga (25-głową), 1-1 Patryk Klimala (56), 2-1 Mateusz Szwoch (68), 3-1 Jakub Rzeźniczak (81). Żółte kartki - Wisła Płock: Grzegorz Kuświk. Jagiellonia Białystok: Marko Poletanović, Bartosz Kwiecień, Bartosz Bida, Patryk Klimala. Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 7 098. Wisła Płock: Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Jakub Rzeźniczak, Alan Uryga, Damian Michalski - Damian Rasak, Dominik Furman, Suad Sahiti (86. Mikołaj Kwietniewski), Mateusz Szwoch - Piotr Tomasik (90. Angel Garcia Cabezali), Ricardinho (75. Grzegorz Kuświk). Jagiellonia Białystok: Damian Węglarz - Jakub Wójcicki, Ivan Runje, Zoran Arsenić, Guilherme Sitya - Marko Poletanović (46. Bartosz Kwiecień), Taras Romanczuk, Tomas Prikryl, Jesus Imaz (88. Mikołaj Wasilewski), Bartosz Bida (74. Juan Camara) - Patryk Klimala.MP Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Po meczu powiedzieli: Ireneusz Mamrot (trener Jagiellonii): - Myślę, że ta pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu, ale remis był w naszym zasięgu. Ważnym momentem była ta nieuznana bramka, z tego co wiem spalony był bardzo milimetrowy. Dwie minuty później dostajemy bramkę po stałym fragmencie. Generalnie przegraliśmy ten dzisiejszy mecz stałymi fragmentami. Gratuluję rywalowi zwycięstwa, ale z gry nie stworzyli sobie żadnej sytuacji. Trudno jest mnie, jako trenerowi zaakceptować taki wynik, bo w moim odczuciu Jagiellonia była zespołem lepszym i to naprawdę przekonywująco. W momencie naszej naprawdę dobrej gry jest 1-1 i po rzucie z autu tracimy bramkę po strzale Szwocha. - My mieliśmy dwie bardzo dobre sytuacje, gdzie dwa razy mógł zmienić losy spotkania Bartek Kwiecień, a przełomowym momentem w tej części meczu była też akcja po stałym fragmencie, chyba Ivana Runji. Sytuacji stworzyliśmy sobie więcej i wracamy stąd z poczuciem dość dużego niedosytu. Ten mecz był podobny do tego z Pogonią Szczecin, gdzie stwarzamy sobie więcej sytuacji, a przegrywamy spotkanie. Radosław Sobolewski (trener Wisły): - Chcę pogratulować moim piłkarzom. To co robią w ostatnim czasie, to jest niesamowita historia. Proszę wierzyć, to nie jest tak łatwo. Jeszcze przed momentem być na dnie, dźwignąć się, uwierzyć w siebie i zacząć wygrywać. To jest niesamowite. Moi zawodnicy pokazali charakter i również w ostatnich meczach duży swój potencjał jeśli chodzi o piłkę nożną.