Krakowski zespół zajmuje obecnie ósme miejsce z dorobkiem 37 punktów. To tylko trzy więcej od dziewiątej Arki Gdynia. Ewentualna porażka ze Śląskiem skomplikuje sytuację Wisły, którą potem czekają dwa trudne mecze z Legią Warszawa i z Lechem Poznań. - Wiemy, że do tego, aby znaleźć się w "ósemce" potrzebujemy serii zwycięstw. Spotkanie ze Śląskiem to dla moich piłkarzy mecz "podwyższonego ryzyka" - nie ma wątpliwości Carrillo, który w poniedziałek poniósł pierwszą porażkę (0-2 z Jagiellonią Białystok) w roli szkoleniowca "Białej Gwiazdy". Spory wpływ na takie wyniki ma słabsza forma Carlitosa, który nie zdobył bramki w czwartym kolejnym spotkaniu. - Stwarzamy okazje, jednak brakuje nam skuteczności. Jeśli chodzi o Carlitosa, to trzeba dać mu trochę czasu. Tak to już jest z napastnikami, że gdy strzelają gole, to wszyscy się rozpływają w zachwytach, a gdy nie, to pojawia to krytyka. Moim zadaniem jest okazanie mu zaufania, przekonanie, że dalej w niego wierzymy. On pracuje dla drużyny i bramki prędzej czy później przyjdą. Napastnicy mają okresy gorsze oraz lepsze. Widzę jak Carlitos spisuje się na treningach, tam strzela gole, więc czekam na jego przełamanie - podkreślił Carrillo. Hiszpan odniósł się także do opinii, że piłkarze Wisły podczas meczów biegają na zbyt małej intensywności. Sprintem pokonują średnio na mecz 1,33 kilometra, podczas gdy zawodnicy liderującej Jagiellonii ponad dwa kilometry. - Mamy to szczęście, że klub zaopatrzył nas w urządzenie do mierzenia takich danych. Jeżeli chodzi o rezultaty fizyczne, to jestem z nich zadowolony. W piłce ważne jest, aby biegać, ale ważniejsze jest, żeby szybko wymieniać pomiędzy sobą podania. Pod względem posiadania piłki jesteśmy wysoko. Jesteśmy też drużyną, która ma bardzo dużo podań finalizujących. Trzeba brać pod uwagę ilość przebiegniętych kilometrów, ale i to, czy to bieganie jest inteligentne. Jeżeli chodzi o rezultaty fizyczne i to w jakiej formie są zawodnicy, to jestem z tego zadowolony, choć oczywiście nie wykluczam zmian - zapowiedział. Przeciwko Śląskowi na pewno nie zagrają Vullnet Basha i Ivan Gonzalez, którzy od dłuższego czasu przechodzą rehabilitację po kontuzjach. Do listy kontuzjowanych dołączył też Marcin Wasilewski. Doświadczony stoper zmagał się z problemami mięśniowymi już od jakiegoś czasu. Zdecydował się jednak zagrać przeciwko Jagiellonii, ale wytrwał na boisku zaledwie dziewięć minut. Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa przerwa w treningach. Mimo absencji Wasilewskiego, Carrillo będzie miał większe pole manewru przy wyborze formacji defensywnej. Po pauzie za kartki wraca lewy obrońca Maciej Sadlok, a po kontuzji wszechstronny Jakub Bartkowski, który może być ostawiony na każdej pozycji w defensywie. Treningi wznowił także Arkadiusz Głowacki. Carrillo ostrożnie jednak wypowiadał się na temat ewentualnej gry tego stopera w piątkowym meczu. Śląsk przyjedzie do Krakowa pod kierunkiem trenera Tadeusza Pawłowskiego, który na początku 2016 roku prowadził krakowski zespół w trzech spotkaniach. Po jednym remisie i dwóch porażkach został jednak zwolniony. Wrocławianie zajmują obecnie jedenaste miejsce w tabeli z dorobkiem 29 punktów. W poprzednim meczu pomiędzy tymi zespołami Wisła wygrała 2-0 po golach Jesusa Imaza i Carlitosa. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę piłkarskiej Ekstraklasy