Wisła Płock ograła Wartę Poznań, choć była zespołem gorszym, który stworzył zdecydowanie mniej sytuacji od rywali. Goście oddali zaledwie pięć strzałów na bramkę Adriana Lisa, z których trzy były celne, a dwa dały gole. Ten trzeci celny, bardzo lekkie uderzenie głową Radosława Cielemęckiego tuż po po przerwie, nie było w ogóle groźne. Mimo tego trener Maciej Bartoszek podkreślił, że jego zespół grał w tym sezonie na wyjazdach już bardzo dobre spotkania, a i tak wówczas przegrywał. - Tak było w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław, też musieliśmy przełknąć gorycz porażki. Najważniejsze było, aby dziś się przełamać, bo jednak seria siedmiu wyjazdowych spotkań bez zwycięstwa mocno na nas ciążyła. Dzisiaj nie liczyło się, w jaki to się stanie sposób, ale ważne było, by to spotkanie wygrać - podkreślał trener płocczan. Bartoszek znalazł też sporo pozytywów w postawie swojego zespołu. - Mieliśmy określony plan, skrzętnie go realizowaliśmy i wykorzystaliśmy swoje sytuacje. To już chyba 14. mecz z rzędu, w którym strzelamy gola. Bardzo fajna seria, a dodatkowo w trzech ostatnich spotkaniach zdobyliśmy siedem punktów. Dobrze to wygląda, idziemy dalej, ale to przełamanie było niezbędne, by z wyjazdowymi punktami ruszyć wreszcie do przodu - mówił trener Maciej Bartoszek. Dziękował swoim zawodnikom za to, że byli... jak on sam. - Bo to na pewno ciężkie mentalnie spotkanie. Ważne, że ja jestem człowiekiem, który nigdy się nie poddaje i cieszę się, że mój zespół pokazał to samo. Czy dla trenera Wisły zaskoczeniem było samo ustawienie Warty Poznań? Gospodarze robili wszystko, by zachować tajemnicę do samego końca. Nawet w mediach społecznościowych, czy dla telewizji, przekazali skład z ustawieniem na czterech obrońców. Tymczasem ostatecznie Łukasz Trałka grał nie jako pomocnik, ale kolejny środkowy obrońca. - Do samego końca nie wiedzieliśmy, czy Warta wyjdzie na trzech czy czterech obrońców. Nawet oglądając protokół nie byliśmy pewni. Trzeba było się przygotować na różne warianty, ale analizowaliśmy ostatnie spotkanie Warty w Gliwicach czy jak wyglądała gra Wigier Suwałki za obecnego trenera Warty. To oczywiście komplikowało sytuację, ale zrealizowaliśmy swoje założenia i przez cały czas mieliśmy spotkanie pod kontrolą - podsumował trener Maciej Bartoszek. Andrzej Grupa