Na trzy kolejki przed końcem sezonu Miedź ma sześć punktów przewagi nad trzecią w tabeli Stalą Mielec i wydaje się, że tylko jakiś kataklizm może odebrać legniczanom awans. Trener zespołu z Dolnego Śląska niczego jednak jeszcze nie przesądza. "Zgadzam się, że jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji na ostatniej prostej. Jeszcze jednak szampana nie mrożę. To jest sport, to jest piłka nożna i już nie takie rzeczy się działy. Teraz dla nas najważniejszy jest mecz z Pogonią Siedlce. Proszę mi wierzyć, nie siedzimy nie analizujemy tabeli tylko dalej pracujemy i koncentrujemy się na kolejnym pojedynku. Dopiero jak już matematycznie będziemy pewni awansu, zaczniemy świętować" - dodał. Aby być pewnym awansu, Miedź musi w trzech ostatnich kolejkach zdobyć przynajmniej cztery punkty. W najbliższą sobotę legniczanie podejmą Pogoń, a następnie również na własnym stadionie zmierzą się z Chojniczanką Chojnice. Na zakończenie rozgrywek podopiecznych trenera Nowaka czeka wyjazd do Niepołomic na starcie miejscową Puszczą. Trener Miedzi zapewnił, że on nie odlicza, ile jeszcze brakuje oczek do awansu. "Sytuacja jest bardzo dobra, ale musimy nadal zachować pełną koncentrację. Tak się ułożyła w tym sezonie pierwsza liga, że większość zespołów ma jeszcze nadal o co walczyć. Jedni biją się o utrzymanie w lidze, inni o awans. Nie ma praktycznie meczów o nic. To sprawia, że każdy walczy na maksimum możliwości i nikt nie odpuszcza. Dlatego musimy się nastawić, że czekają nas bardzo trudne mecze, a pierwszy już w sobotę z Pogonią" - skomentował szkoleniowiec. Dla Miedzi będzie to pierwszy historyczny awans, ale w zespole nie brakuje zawodników z doświadczeniem ekstraklasowym. Łukasz Garguła, czy Wojciech Łobodziński mają na swoim koncie zresztą nie tylko występy na najwyższej klasie rozgrywkowej, ale także w reprezentacji. A są jeszcze Mateusz Piątkowski, Grzegorz Bartczak, Kornel Osyra czy Łukasz Sapela. Nowak przyznał, że właśnie w końcówce sezonu liczy na doświadczenie swoich zawodników, bo ono może się okazać kluczowe. "To są doświadczenie piłkarze, którzy już wiele w swoim życiu piłkarskim przeszli i wiedzą, jak wytrzymać presję wyniku, jaka teraz się wytworzyła. Widzę po nich, że chcą wygrywać, nie odpuszczają i wiem, że tak będzie do końca. Nawet jak już zapewnimy sobie awans, będziemy chcieli do końca grać na maksa" - zapewnił Nowak. Początek meczu Miedź - Pogoń w sobotę o godz. 20.