- Po meczu powiedziałem zawodnikom, że jestem z nich niesłychanie dumny. To był dramatyczny mecz. W pierwszej połowie stanęliśmy bardzo wysoko. Dobrze graliśmy pressingiem, choć lepiej mogliśmy kontratakować. Byliśmy jednak drużyną aktywniejszą. Druga połowa zaczęła się dobrze, bo od rzutu karnego dla nas. Później byliśmy w dziesiątkę, a Cracovia grała długie piłki w pole karne i w końcu zrobiła to skutecznie. Końcówka była bardzo dramatyczna i jestem dumny ze swojej drużyny - podsumował na gorąco Peter Hyballa, trener Wisły. W 200. derbach Krakowa było wiele kontrowersji i pretensji, szczególnie gospodarzy, do pracy sędziego Daniela Stefańskiego. - Sędziował w porządku, choć był to trudny mecz. Przeciwnik często się przewracał, często było słychać krzyki. Podnosiła się ławka i to nie jest łatwa sytuacja. Moim zdaniem jednak poradził sobie dobrze - uważa szkoleniowiec.Wisła prowadziła i miała spore szanse na dowiezienie zwycięstwa do końca, ale zaraz po zdobytej bramce drugą żółtą kartkę otrzymał Brown Forbes. Zarówno pierwszego, jak i drugiego przewinienia Kostarykanin mógł jednak uniknąć. - Nie mam mu tego za złe. Przy drugim faulu jego ręka była rzeczywiście trochę za wysoko, za to pierwsza żółta kartka była niesłuszna, bo najpierw to on był faulowany. Forbes w szatni przeprosił kolegów. Nie mamy mu tego za złe - zapewnia Hyballa.Szkoleniowiec był za to rozczarowany przygotowanie fizycznym swoich zawodników. - Mogę jednak zapewnić, że najpóźniej w styczniu będzie to wyglądać lepiej. Jestem natomiast dumny z mentalności i woli walki moich graczy. Przez 30 minut graliśmy w osłabieniu i wynik 1-1 jest w porządku. Drużyna na pewno chciała, jest w niej duży potencjał i będę go potrafił pobudzić - podkreśla Hyballa.PJ/MB