O incydencie w mgnieniu oka zrobiło się głośno, a bulwersujące nagranie postanowił nagłośnić wiceprzewodniczący rady nadzorczej Wisły, Jarosław Królewski. Jeden z ratowników "Białej Gwiazdy" na Twitterze podał dalej rzeczony filmik, który ilustruje moment zajścia. Widać na nim radujących się piłkarzy Wisły, a po chwili szybującą butelkę, która uderza w odwróconego tyłem do trybun Błaszczykowskiego. Zdarzenie miało miejsce po golu Kuby z rzutu karnego w 53. minucie. Kapitan Wisły wyprowadził zespół na prowadzenie i razem z kolegami, przy linii bocznej, zaczął fetować trafienie."Hej Cracovia, na prośbę kibiców Wisły Kraków proszę o komentarz w tej sprawie. Uszanowania i serdeczności na tydzień" - napisał Królewski, grzecznie domagając się wyjaśnień. W tej samej wiadomości biznesmen, jako adresatów, oznaczył Polski Związek Piłki Nożnej oraz oficjalne konto rozgrywek Ekstraklasy. Mogło wydawać się, że tym razem 199. Wielkie Derby Krakowa będą wolne od wszelkich aktów agresji. Tym bardziej, że na stadionie zabrakło kibiców "Białej Gwiazdy", których władze Cracovii postanowiły nie wpuścić na mecz. Decyzję poprzedziły przepychanki o to, na jakich warunkach wiślacy mogliby zameldować się na stadionie przy ul. Kałuży. Ostatecznie do konsensusu nie doszło. To jednak nie przeszkodziło, by ktoś nierozgarnięty dopuścił się wybryku, który zagroził zdrowiu piłkarzy.Udokumentowanym incydentem teraz powinna zająć się Komisja Ligi Ekstraklasy. Wiele wskazuje na to, że nie obędzie się bez kar.Póki co władze Cracovii bardzo krytycznie zareagowały na całe zdarzenie. "MKS Cracovia SSA z całą stanowczością potępia tego typu zachowania. Jednocześnie informujemy, że incydenty naruszające zasady bezpieczeństwa w trakcie wtorkowego meczu zostały zarejestrowane przez monitoring. Obecnie są weryfikowane i zostaną przekazane odpowiednim służbom - napisał gospodarz wtorkowych derbów na Twitterze.Art