Wygląda na to, że ta Ekstraklasa nie taka straszna. Zdobyliście cztery punkty w dwóch meczach. - Staramy się grać swoją piłkę, mamy plan na każde spotkanie i to skutkuje punktami. Na pewno cały czas poznajemy tę ligę, a każdy mecz coraz bardziej nas oswaja. Po awansie wasz styl gry się nie zmienił. - Tak, gramy to, co w I lidze. Z Cracovią spodziewaliśmy się trudnego meczu, zresztą każdy w tej lidze taki będzie, bo każdy rywal postawi inne warunki. Do tego typu potyczek przygotowujemy się przez cały tydzień. Po I połowie z Cracovią jednak dość szczęśliwie prowadziliście. - Nie do końca graliśmy dziś swoje, ale mieliśmy też troszkę szczęścia. Wiedzieliśmy jak Cracovia chce grać, aby nie stracić bramki, choć to niestety nam się nie udało. O co gra ŁKS? - Chcemy wygrywać każde kolejne spotkanie. Nie patrzymy, czy to topowy zespół, czy z dołu tabeli - z każdym chcemy punktować i jak najlepiej prezentować się przed całą Polską. Który z napastników Ekstraklasy na razie najmocniej dał się panu we znaki? - Trudno powiedzieć, za nami dopiero dwa mecze. Coś więcej będę w stanie powiedzieć po zakończeniu rundy. W Ekstraklasie na pewno gra się trochę trudniej, zawodnicy są bardziej ograni. Trener Probierz zdradził, że Cracovia się panem interesowała. Doszło do konkretnych rozmów? - Nie dochodziły do mnie takie słuchy, skupiłem się na pracy, jaką miałem do wykonania. W ŁKS-ie mam jeszcze ważny kontrakt. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę PKO Ekstraklasy Rozmawiał i notował PJ