Styl gry zespołu nie porywa nikogo, drużyna coraz częściej zyskuje miano "bezjajecznej" (czytaj: bez charakteru), trener Adrian Gula na konferencjach wygląda na zestresowanego jak nigdy, w spekulacjach o zawodnikach do odstrzału przewijają się wciąż te same nazwiska (Buchalik, Savić, Sadlok, Mehremić) - koszmar końca roku znowu zagląda Wiśle Kraków w oczy. Jej sukcesy ekonomiczne z ostatnich niepełnych trzech lat nijak się nie przekładają na formę sportową zespołu. Kibice tęsknią za waleczną ekipą z czasów Maciej Stolarczyka. Oczywiście sprzed serii siedmiu porażek z rzędu. Ryszard Czerwiec: Już po meczu z Zagłębiem bałem się o wyjazdy Wisły - Gdy byłem przy Reymonta na pierwszym meczu za kadencji trenera Guli, wygranym 4-1 z Zagłębiem Lubin, pomimo efektownego zwycięstwa, prorokowaliśmy w gronie znajomych, że ten zespół będzie miał duże kłopoty w meczach wyjazdowych i w starciach z czołowymi zespołami. To się niestety potwierdza. Wisła gra w kratkę - powiedział Interii Ryszard Czerwiec, były znakomity rozgrywający "Białej Gwiazdy", który dowodził drugą linią. W listopadzie 1998 r., a więc 23 lata temu, w drodze po mistrzostwo Polski zdobyte z rekordową przewagą 17 pkt nad Widzewem i Legią, dowodzona przez Franza Smudę Wisła, z reżyserem Czerwcem, poczęstowała czterema golami Pogoń w Szczecinie, samej nie tracąc ani jednego. "Biała Gwiazda" strzelała wówczas 2.5 gola na mecz, traciła ledwie 0.76 bramki na spotkanie. Jej średnia punktowa była rewelacyjne (2.43), podobnie jak gra z polotem. Ryszard Czerwiec krytykuje brak stabilizacji składu Wisły. "Brak siły przebicia" W zamyśle obecnych władz klubu Adrian Gula został zatrudniony właśnie po to, aby Wisła była Wisłą i grała jak na nią przystało: z polotem, po krakowsku. Tymczasem nie ma stylu, ani wyników. I nie zmieniają ogólnie smutnego obrazu w ciemnych kolorach jednorazowe przebłyski Yawa Yeboaha czy Felicio Brown Forbesa. Co się dzieje z "Białą Gwiazdą"? - Częste zmiany w wyjściowej jedenastce nie pomagają w stabilizacji składu. To jest znaczące. Wydaje mi się, że dzisiejsza Wisła nie ma siły przebicia, zawodników kreujących jej grę. To jest problem - uważa Ryszard Czerwiec. W planach trenera Guli kreatorem gry ma być Michal Szkvarka. Na razie ma bramkę z meczu z dołującym wówczas Górnikiem Łęczna, asystę z tego samego spotkania, dwie kolejne z inauguracji sezonu z Zagłębiem Lubin i czwartą z derbów Krakowa. W analogicznym okresie ubiegłego sezonu miał tylko jedną asystę, ale zagrał tylko w pięciu na 12 meczów. Po prostu w Ferencvarosu na ogół był rezerwowym. W Wiśle gra od deski do deski, bo ufa mu trener, ale trudno znaleźć eksperta czy kibica, któremu gra Szkvarki by się podobała. Widocznie polska PKO Ekstraklasa jest dla niego aż nadto wymagającą. - Rozumiem, że Szkvarka nie zachwyca, ale też trzeba sobie zdawać sprawę z tego, jakie Wisła miała możliwości finansowe, poszukując piłkarza na tak ważną i deficytową pozycją jak rozgrywający. Najzwyczajniej na lepszych zawodników jej nie było stać - zwraca uwagę Ryszard Czerwiec. Czerwiec: Potrzebna jest cierpliwość dla Wisły. Okres przejściowy trwa Czerwiec, który po zakończeniu kariery był m.in. skautem Wisły, a w 2012 trenował trzecioligowy LZS Piotrówka, jest pełen wyrozumiałości dla nowych władz klubu z Reymonta. - Wisła jest w okresie przejściowym, który potrwa jeszcze ze dwa-trzy lata. Dopiero wtedy okrzepnie finansowo i będzie mogła myśleć o dobrych wynikach w lidze. Pamiętajmy jednak, że transfery trzeba dokonywać z głową i nie zawsze pieniądze są gwarantem sukcesu. Spójrzmy chociażby na Legię, która ma spore możliwości finansowe, ale po jej grze tego zupełnie nie widać - porównuje trafnie pan Ryszard. Jaki czterokrotny mistrz Polski stawia cel przed zespołem Adriana Guli, który przed meczem z Radomiakiem, po rozegraniu 14 spotkań zajmuje 14. miejsce w PKO BP Ekstraklasie? - Wisła musi się jak najlepiej zaprezentować, a najważniejsze - utrzymać się w lidze, jednocześnie nadal poprawiać stan finansów, co pozwoli na budowę silniejszego zespołu. Takie są na ogół prawa rynku piłkarskiego - tłumaczy. Na uwagę Interii o tym, że bazujący na mniejszym budżecie Radomiak jak na razie znacznie lepiej punktuje, prezentuje też lepszą grę, ekswiślak odpowiada: - Oczywiście ważna jest też trafność transferów, dopasowanie zawodników do drużyny. To kwestia zależna od trenera, który powinien dostosowywać taktykę do kadry, jaką posiada, a nie na odwrót. Czasem szkoleniowcy mają wymarzony styl i starają się go wprowadzić, nie patrząc na to, czy mają pod niego wykonawców - trafia w punkt Ryszard Czerwiec. CZYTAJ TEŻ: Wygrana i długo, długo nic. To największy problem Wisły?Adrian Gula ma szczytne plany, aby Wisła prowadziła grę, dominowała, zachwycała pomysłowymi akcjami, a nie stosował słynne z ust Franza Smudy "dzidy", czyli długie podania, na ogół na oślep, byle dalej od własnej bramki. Pytanie, czy szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" ma do tego odpowiednich wykonawców pozostaje otwarte. Kiedy mecz Wisła - Radomiak? Gdzie transmisja? Spotkanie 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy Wisła Kraków - Radomiak zostanie rozegrane już dziś, 26 listopada, o godz. 20:30, na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie. Transmisja w Canal+Sport. Relacja akcja po akcji w Spor.Interia.pl. Wszystkie skróty Ligi Mistrzów online w Interia Sport - ZOBACZ! Interia Sport - Gramy Dalej prosto z gali rozdania Złotej Piłki - SPRAWDŹ! Kto zdobędzie "Złotą piłkę" - SPRAWDŹ! Michał Białoński, Interia