Jakub M. był właścicielem klubu Wisła Kraków SA krótko - od 29 lipca do 22 sierpnia 2016 roku - po odkupieniu akcji od Tele-Foniki. Funkcję prezesa zarządu w klubie pełnił tylko od 4 do 12 sierpnia. Musiał z niej zrezygnować, gdy okazało się, że ciąży na nim prawomocny wyrok za posługiwanie się sfałszowanym świadectwem maturalnym. Jak ustalili śledczy, Jakub M. jeszcze przed objęciem stanowiska prezesa wydał podległemu pracownikowi polecenie przelewu 493 tys. zł z konta klubu na rzecz innej należącej do niego spółki. Zakwestionowano także autentyczność widniejącego na umowie podpisu. - Zadysponowanie przez Jakuba M. kwotą 493 tysięcy złotych zostało dokonane bez jakiejkolwiek podstawy prawnej i nie miało uzasadnienia w zaistnieniu jakiegokolwiek rzeczywistego zdarzenia gospodarczego. Za te czyny grozi mu kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności - powiedział prok. Hnatko. Dwa pozostałe zarzuty postawione Jakubowi M. dotyczą sfałszowania dokumentu w Myślenicach oraz usiłowanie niekorzystnego rozporządzenia mieniem Wisły Kraków SA w wysokości 34 tys. złotych. W tym celu posłużył się on uprzednio podrobionym dokumentem w postaci kopii faktury opatrzonej nieautentycznym podpisem. Jakub M. został zatrzymany 7 marca podczas próby wylotu do Londynu. Wypuszczono go za kaucją 60 tys. zł i objęto dozorem i zakazem opuszczania kraju. Przeciwko Jakubowi M. tyczy się także inne postępowanie. Prokuratura w Katowicach zarzuca mu przedstawienie w banku sfałszowanych dokumentów, na podstawie których przyznano mu kredyt