Brzęczek ujawnia po latach. To dlatego Wisła spadła, wymowne słowa o klubie

Reprezentacja Polski do lat 21 idzie jak burza przez eliminacje do mistrzostw Europy, prowadząc w grupie E z kompletem zwycięstw, pokonując także kadrę Włoch. Jerzy Brzęczek może być dumny ze swoich podopiecznych, jednak były trener pierwszej reprezentacji nadal nie może zapomnieć o tym, co wydarzyło się przed laty, kiedy to prowadzona przez niego Wisła spadła z Ekstraklasy i do tej pory nie była w stanie wrócić do piłkarskiej elity.

Kiedy poruszany jest temat ekipy z Reymonta, w słowach Brzęczka da się wyczuć spory żal po tym, co się wydarzyło. Ostatnią okazję do tego, aby podzielić się swoimi przemyśleniami, selekcjoner kadry U-21 miał w rozmowie z Mateuszem Borkiem w "Kanale Sportowym". Nie ukrywał, że sytuacja w klubie nie sprzyjała utrzymaniu.

Kwadrans po północy 14-latka z Polski zaproszono do stołu. Na 45 minut. Historyczna chwila

- Sytuacja z Wisłą Kraków to jest rzecz, która boli i boleć będzie do końca. To nie był odpowiedni timing... Fakty są takie, że w Ekstraklasie wygraliśmy tylko jedno spotkanie - ale nie dlatego, że źle pracowaliśmy, czy źle graliśmy. Było wiele takich kwestii, które w Wiśle narastały, myślę, że już nawet latami - rozpoczął Brzęczek.

Emocjonalnie i wizerunkowo poniosłem największą porażkę i tego nie ukrywam, ale wiem też, ile rzeczy zrobiliśmy i ile rzeczy się wydarzyło poza boiskiem, w różnych gabinetach, które spowodowały, że niestety Wisła spadła.

---

Jerzy Brzęczek miał okazję prowadzić "Białą Gwiazdę" od lutego do października 2022 roku. Po tym czasie długo pozostawał bez zatrudnienia, aż wreszcie, w sierpniu tego roku, Polski Związek Piłki Nożnej postanowił skorzystać z jego doświadczenia i zaproponował mu posadę selekcjonera kadry U-21.

Ewentualny powrót krakowskiej ekipy do Ekstraklasy z pewnością pozwoliłby Brzęczkowi zrzucić z siebie ciężar dawnego spadku. - Kibicuję, żeby Wisła awansowała. Ma bardzo dobrą sytuację wyjściową, aczkolwiek do końca sezonu jest bardzo daleko - skwitował.