Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Bruk-Bet Termalica - Sandecja Zobacz zapis relacji na urządzenia mobilne Przed dzisiejszym pojedynkiem uhonorowano Mateusza Kupczaka, który z Lechią Gdańsk rozegrał 100. mecz w Ekstraklasie w barwach niecieczan. To było ważne spotkanie dla obu zespołów przed tą kolejką zajmujących dwa ostatnie miejsca w tabeli. Jacek Zieliński, trener Bru-Betu Termaliki, nie mógł skorzystać we wtorek z kontuzjowanego Vlastimira Jovanovicia czy pauzujących za kartki: Rafała Grzelaka, Martina Mikovicza i Romana Gergela. W pierwszym składzie znalazło się natomiast miejsce dla Bartosza Śpiączki, który poprzednio w jedenastce wybiegł 7 kwietnia. Z kolei Kazimierz Moskal, opiekun Sandecji, nie zmienił nic ani w kadrze meczowej, ani w pierwszym składzie, po zwycięstwie nad Piastem Gliwice. Lepiej mecz zaczęli gospodarze, którzy prowadzenie objęli w siódmej minucie. Z prawej strony dośrodkował Bartosz Szeliga, Śpiączka wygrał walkę o pozycję z Jakubem Bartoszem i uderzeniem głową z 11. metra pokonał Michała Gliwę. To był dopiero drugi gol Śpiączki w tym sezonie. Napastnik Bruk-Betu przed podobną szansą stanął pięć minut później, gdy znowu doszedł do pozycji kosztem Bartosza, ale rym razem Gliwa był na posterunku. W ekipie nominalnych gości, bo przecież trzeba pamiętać, że Sandecja cały sezon rozgrywała mecze w roli gospodarze właśnie w Niecieczy, bo jej stadion nie spełniał wymogów, najgroźniejszy był Aleksandyr Kolew. Bułgar w 17. minucie przymierzył z rzutu wolnego, ale piłka minęła może o pół metra słupek bramki. 10 minut później, po dośrodkowaniu Patrika Mraza z rzutu wolnego, Kolew "główkował" z sześciu metrów, jednak przeniósł piłkę nad poprzeczką. W przerwie nad stadionem w Niecieczy mocno się rozpadało, przeszła też burza z piorunami. Nawałnica zakończyła się po około kwadransie, ale drużyny straciły jakikolwiek impet. Z ciekawszych wydarzeń w drugiej połowie można wymienić żółte kartki dla Bartłomieja Kasprzaka i Michala Pitera-Buczki, które oznaczają, ze obaj nie zagrają w następnej kolejce przeciwko Cracovii. W 73. minucie z dystansu próbował Kolew, ale tym razem pomylił się zdecydowanie bardziej niż pół metra, jak przy rzucie wolnym w pierwszej połowie. Sandecji udało się jednak wyrównać. Z piłką do przodu ruszył rezerwowy Pawło Ksionz, który podał do Macieja Małkowskiego, a ten z pola karnego przymierzył do siatki. To był pierwszy celny strzał Sandecji w tym meczu i pierwsza bramka Małkowskiego w sezonie. W końcówce najlepszą okazję na zmianę rezultatu miał Vladislavs Gutkovskis, którego strzał z pola karnego zablokował Alexandru Benga. Z drugiej strony z rzutu wolnego przymierzył Patrik Mraz, ale w środek bramki i Dawid Trela odbił piłkę. Tak więc w tabeli pozostało status quo. Sandecja wciąż jest na ostatnim miejscu, a Bruk-Bet Termalica tuż przed nią. Do zakończenia sezonu pozostały dwie kolejki, w który sądeczaniae zagrają jeszcze z Cracovią (12 maja, u siebie) i w Gdańsku (19 maja), a niecieczanie z Arką Gdynia (12 maja, u siebie) i w Gliwicach (19 maja). Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Sandecja Nowy Sącz 1-1 (1-0) Bramki: 1-0 Bartosz Śpiączka (7., głową), 1-1 Maciej Małkowski (78.). Bruk-Bet Termalica: Dariusz Trela - Gabriel Matei, Mateusz Kupczak, Artiom Putiwcew, Vitalijs Maksimenko - Bartosz Szeliga (83. David Guba), Łukasz Piątek, Samuel Stefanik (89. Gabriel Iancu), Szymon Pawłowski (61. Florin Purece), Bartosz Śpiączka - Vladislavs Gutkovskis. Sandecja: Michał Gliwa - Alexandru Benga, Dawid Szufryn, Patrik Mraz - Jakub Bartosz (46. Adrian Danek), Michal Piter-Buczko, Bartłomiej Kasprzak (59. Pawło Ksionz), Wojciech Trochim (74. Damir Szovszić), Maciej Małkowski - Filip Piszczek, Aleksandyr Kolew. Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Żółte kartki: Putiwcew, Kupczak, Matei - Szufryn, Kasprzak, Piter-Buczko. Widzów 3237. Paweł Pieprzyca Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy mistrzowskiej Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy spadkowej