Kliknij, żeby zobaczyć zapis do relacji na żywo z meczu Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Goście w sobotę musieli sobie radzić bez zawieszonego za kartki Miroslava Czovilo. Serba w roli kapitana zastąpił Krzysztof Piątek. Z kolei z urazem ze zgrupowania reprezentacji Słowacji wrócił Michal Sipliak, o co wielkie pretensje, na poprzedzającej spotkanie konferencji prasowej, miał Michał Probierz, trener "Pasów". W pierwszej połowie emocji było jak na lekarstwo. Oddano pięć strzałów, wszystkie gospodarze, ale wszystkie niecelne. Najgroźniej pod bramką Cracovii było w ósmej minucie. Gabriel Iancu dośrodkował z rzutu wolnego, a nieupilnowany Bartosz Szeliga źle trafił w piłkę i spudłował z kilku metrów. Bruk-Bet Termalica jedyne zagrożenie stwarzał po stałych fragmentach. Tak jak w 34. minucie, kiedy Iancu rozegrał krótko rzut wolny z Łukaszem Piątkiem, oddał strzał, ale piłka przeszła obok słupka. Pod koniec pierwszej połowy "Pasy" straciły Damiana Dąbrowskiego. Pomocnik, który rozgrywał pierwszy mecz od początku od 2 czerwca ubiegłego roku, bo potem pauzował z powodu kontuzji, próbując zatrzymać Vlastimira Jovanovicia nabawił się urazu i został zniesiony na noszach. Zastąpił go Szymon Drewniak. Pierwsze prognozy mówiły o problemie z kolanem - może tylko naciągnięciu, do nawet zerwania więzadeł. Przed przerwą zamiast gry więcej było łamania przepisów - statystycy naliczyli 22 faule. W 67. minucie wydawało się, że Bruk-Bet Termalica objął prowadzanie. Po dośrodkowaniu Iancu z rzutu wolnego o piłkę powalczył Szeliga, który dośrodkował w pole karne, gdzie Rafał Grzelak zgrał piłkę głową, a Vladislavs Gutkovskis, również głową, posłał ją do siatki. Łotysz przed minutą pojawił się na murawie. Po chwili zadziałał jednak system VAR i radość gospodarzy została zmącona. Sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej Mateusza Kupczaka, który zgrywał piłkę do Szeligi. Gospodarze zdołali jednak zdobyć bramkę. W 78. minucie Pawłowski na prawym skrzydle ograł Kamila Pestkę, wpadł w pole karne i mimo ostrego kąta, strzałem przy pierwszym słupku zaskoczył Michala Peszkovicza. Przez chwilę była obawa, że gol znowu nie zostanie uznany, bo Pawłowski opanowując piłkę mógł wyjść z nią za linię końcową, ale ostatecznie sędziowie nie dopatrzyli się złamania przepisów. "Słoniki" przypieczętowały zwycięstwo w 90. minucie. Gospodarze wyprowadzili zabójczą kontrę. David Guba zagrał do Pawłowskiego, który na ślizgu powalczył o piłkę z Diego i podał do Samuela Sztefanika, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Peszkovicza. Dzięki temu zwycięstwu niecieczanie wydostali się ze strefy spadkowej.Natomiast Cracovia przerwała swoją świetną serię czterech zwycięstw z rzędu, ale wciąż może jeszcze mieć nadzieję na awans do pierwszej ósemki, choć dużo w tym wypadku będzie też zależeć od wyników w tej kolejce Korony Kielce i przede wszystkim KGHM Zagłębia Lubin. Powiedzieli po meczu: Michał Probierz (trener Cracovii): - Było to bardzo słabe spotkanie, nie ma co szukać usprawiedliwienia. Skoro nie oddaliśmy celnego strzału, to nie mamy prawa liczyć na zdobycz punktową. Bruk-Bet to bardzo solidny zespół, a Kamil Pestka nie poradził sobie ani z Romanem Gergelem, ani z Szymonem Pawłowskim. Jeśli w takim momencie staje i podnosi rękę, to powinien być sędzią, a nie piłkarzem. Nie mam do niego pretensji o to, że dał się ograć, ale że w tak młodym wieku już bierze się za sędziowanie. - Bolesne było to, że nie potrafiliśmy uspokoić gry, przenieść jej ciężaru. Byliśmy za mało agresywni. Mieliśmy jedną sytuację, gdy Antonini Czulina mógł dograć lepiej. Przegraliśmy zasłużenie, nie daliśmy jakichkolwiek argumentów, aby zwyciężyć. - Martwi kontuzja Damiana Dąbrowskiego. Liczyliśmy, że powoli będzie wchodził do gry. Wygląda na to, że wypadnie na dłużej. Jest podejrzenie zerwania więzadła w kolanie. Jacek Zieliński (trener Bruk-Betu Termaliki): - Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo było ono dla nas bardzo ważne, ale też zasłużone, gdyż determinacją, a także umiejętnościami nie odstawaliśmy od Cracovii. W nagrodę mamy trzy punkty i pewne uczucie ulgi, przynajmniej na te dwa najbliższe świąteczne dni. - Chciałbym wyrazić olbrzymie słowa uznania dla chłopaków. Nie wznieśli się może na wyżyny swoich umiejętności piłkarskich, bo oni potrafią grać lepiej, natomiast jeśli chodzi o cechy wolicjonalne, to "oraliśmy" dzisiaj, aż miło było patrzeć. Dlatego mamy trzy punkty. Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Cracovia 2-0 (0-0) Bramki: 1-0 Szymon Pawłowski (77.) 2-0 Samuel Stefanik (90.) Żółta kartka - Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Bartosz Szeliga. Cracovia Kraków: Ołeksij Dytiatjew. Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 2 510. Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Dariusz Trela - Bartosz Szeliga, Mateusz Kupczak, Artem Putiwcew, Rafał Grzelak - Vlastimir Jovanović, Łukasz Piątek, Roman Gergel (85. David Guba), Gabriel Iancu (74. Samuel Sztefanik), Szymon Pawłowski - Bartosz Śpiączka (65. Vladislavs Gutkovskis). Cracovia: Michal Peskovic - Diego Ferraresso, Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Kamil Pestka - Milan Dimun, Damian Dąbrowski (42. Szymon Drewniak), Sergei Zenjov (82. Nicolai Brock-Madsen), Javi Hernandez, Deniss Rakels (69. Antonini Culina) - Krzysztof Piątek. Zobacz raport meczowy Paweł Pieprzyca Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!