Lis, który był jedną z jaśniejszych postaci "Białej Gwiazdy", w rozmowie z Di Marzio przyznał, że jest już gotowy, by wyjechać za granicę. Kwestie transferu chciałby przeprowadzić po Euro 2020. - Wciąż mam roczny kontrakt z Wisłą i wydaje mi się, że to najlepszy moment, zarówno dla mnie, jak i dla klubu, aby wyjechać. Nie ukrywam, że gdyby pojawiła się ciekawa oferta, chętnie bym ją rozważył. Moim wymarzonym kierunkiem są Włochy - powiedział Lis.Co ciekawe, bramkarz Wisły jest jednym z tych zawodników, którzy ciepło wspominają trenera Petera Hyballę. To właśnie ten kontrowersyjny szkoleniowiec zdecydowanie na niego postawił. - Wiele napisano o trenerze i to prawda, że w szatni były problemy, ale uważam, że takie rzeczy zostają w rodzinie. Ja nie mogę powiedzieć o nim złego słowa, przeciwnie, muszę podziękować trenerowi Hyballi za to, że na mnie postawił - stwierdził golkiper "Białej Gwiazdy".Zainteresowanie Lisem ze strony Di Marzio może świadczyć o tym, że już znalazł się na celowniku włoskich klubów, co zresztą sam dziennikarz sugeruje. Na razie jednak nie ma żadnych konkretów w tej sprawie, a ze strony Wisły nie pojawił się żaden oficjalny komunikat. Z pewnością jego odejście byłoby sporym ciosem dla klubu, ale tak jak sugerował bramkarz, to ostatni moment, żeby drużyna z Krakowa mogła na nim zarobić.KK