Tutaj możesz zobaczyć zapis relacji na żywo Tutaj zobaczysz zapis relacji na żywo na urządzeniach mobilnych Przed 30. kolejką zespół z Płocka zajmował dziewiąte miejsce, ale zwycięstwo w sobotnim spotkaniu, bez względu na inne wyniki, zapewniłoby mu miejsce w czołowej ósemce. Z tego też względu szkoleniowiec Arki Gdynia Leszek Ojrzyński spodziewał się ofensywnej gry rywali, tymczasem to gospodarze dyktowali warunki w pierwszej części i zdobyli w niej gola. Miejscowi rozpoczęli agresywnie i częściej wypracowywali groźne sytuacje. W 12. minucie zakotłowało się w polu karnym Wisły, lecz nikomu nie udało się kopnąć piłki do siatki w zamieszaniu podbramkowym. Dobre okazje mieli Dominik Hofbauer i Mateusz Szwoch, ale nie udało się im zdobyć gola. W 34. minucie Arka skontrowała i w polu karnym przepychali się Hofbauer oraz Damian Byrtek. Piłkarz Wisły upadł, a o niego potknął się gracz Arki i wywrócił. Sędzia uznał jednak, że nie było faulu i nie odgwizdał "jedenastki". W 41. minucie Marcin Warcholak bardzo mocno wyrzucił piłkę z autu, a Rafał Siemaszko wygrał pojedynek o pozycję i celnie "główkował", a piłka odbiła się jeszcze od pilnującego go Przemysława Szymińskiego i wpadła do bramki. Obraz gry zmienił się po przerwie. Arka już nie atakowała z takim rozmachem tylko broniła prowadzenia i czekała na okazję do kontry. Piłkarze Wisły przejęli inicjatywę, ale ich ataki były zbyt ślamazarne, aby zaskoczyć miejscowych. Po dziesięciu minutach trener płocczan Marcin Kaczmarek wprowadził do gry Mateusza Piątkowskiego i Wisła po raz pierwszy wiosną zaczęła grać z dwoma napastnikami. Niewiele to zmieniło. Piłkarze Wisły nie grali z taką determinacją, jak gdyby mieli walczyć o miejsce w czołowej ósemce, co oznaczałoby, że już dzisiaj byliby pewni utrzymania w Ekstraklasie. W miarę upływu czasu po zawodnikach Arki widać było, że agresywna gra w pierwszej połowie kosztowała ich sporo sił, jednak to po ich akcjach było większe zagrożenie. W 59. minucie nad poprzeczką strzelił Siemaszko, a w 76. minucie świetnie mierzył Szwoch i gości uratował piękną interwencją Seweryn Kiełpin. Pod bramką gospodarzy było groźnie w 66. minucie, ale Konrad Jałocha popisał się kapitalną paradą. W 90. minucie bramkarz Arki obronił "główkę" Jose Kante. Tuż przed końcem doliczonego czasu gry piłka trafiła w rękę Antoniego Łukasiewicza i sędzia podyktował rzut karny. Na wyrównującego gola zamienił go Jose Kante, ale to nie wystarczyło Wiśle, aby awansować do ósemki. Jej piłkarze nawet przez moment fetowali awans, ale przedwcześnie. Arka Gdynia - Wisła Płock 1-1 (1-0) Bramki: 1-0 Rafał Siemaszko (41. głową), 1-1 Jose Kante (90. + 5 z karnego). Żółta kartka - Arka Gdynia: Damian Zbozień. Wisła Płock: Damian Byrtek. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 5 505. MZ Lotto Ekstraklasa po podziale: tabele i terminarz grupy mistrzowskiej i spadkowej! Ranking Ekstraklasy - kliknij!