Mimo, że Arka była niżej w tabeli, to Wisła Kraków była bliższa wygranej w niedzielnym meczu w Gdyni. Zwłaszcza w pierwszej połowie "Biała Gwiazda" była stroną dominującą, co na pomeczowej konferencji potwierdził trener Arki, Ireneusz Mamrot. - Trudne spotkanie za nami. Szkoda pierwszej połowy, w której było trochę nerwowości w naszych poczynaniach. Wisła lepiej operowała piłką, 2-3 razy było groźnie pod naszą bramką - stwierdził szkoleniowiec Arki. - W drugiej części meczu podeszliśmy już wyżej i lepiej to wyglądało. Nie zabrakło determinacji, było dobre uderzenie Michała Nalepy z rzutu wolnego. Trzeba być obiektywnym, Wisła postawiła nam twarde warunki w drugiej połowie. Teraz jedziemy do Płocka, do drugiej Wisły, to będzie kolejne bardzo ważne spotkanie - zaznaczył Mamrot. W Arce zabrakło zdobywcy ośmiu bramek w lidze, najlepszego strzelca tej drużyny, Marko Vejinovicia. Powodem był uraz. Jakby tego było mało, w drugiej połowie meczu, kontuzję odniósł inny pomocnik Arki, Adam Deja. - Na gorąco mogę powiedzieć, że nie wygląda to dobrze. Wydaje się, że Adamowi Dei szykuje się dłuższa przerwa od grania. To dla nas problem, zwłaszcza przy braku Vejinovicia. Holendra bardzo dziś brakowało. To znaczący dla nas piłkarz, bardzo wartościowy. Będziemy próbowali to inaczej poukładać - podkreślił Mamrot. Po rundzie zasadniczej PKO Ekstraklasy, Arka Gdynia jest na 15. miejscu w tabeli i traci do pierwszej bezpiecznej lokaty sześć punktów.MS Wyniki i tabela Ekstraklasy Terminarz grupy mistrzowskiej EkstraklasyTerminarz grupy spadkowej Ekstraklasy