Zasady powrotu piłkarzy do gry, ustalone przez Ekstraklasę i zaakceptowane przez premiera Mateusza Morawieckiego, były jednoznaczne. Nie było tu miejsca na interpretacje. Od 20 kwietnia zawodnicy mieli przebywać w izolacji, po dwóch tygodniach, 4 maja, czyli w najbliższy poniedziałek sportowcy mieli przejść testy na koronawirusa. Dopiero po nich miały zacząć się treningi w grupach sześcioosobowych. Jeśli wszystko byłoby w porządku, 10 maja drużyny miały wrócić do treningów grupowych. Tymczasem piłkarze Arki Gdynia, którzy zajmują przedostatnie miejsce w Ekstraklasie, okazali się nadgorliwi. Portal Weszlo.com opublikował zdjęcia z treningu piłkarzy Arki - na boisku widać kilkanaście osób w klubowych dresach. Arkowcy naruszyli przyjęte zasady. Postąpili również nieodpowiedzialnie, bo szanse miały być równe, wszystkie zespoły miały zacząć treningi jednocześnie. W związku z powyższym kierownictwo klubu znad morza wydało komunikat o następującej treści: "Zarząd Klubu Arka Gdynia SSA po analizie sytuacji dotyczącej nieformalnego spotkania większej niż zalecona grupy zawodników, opisanej przez portal weszlo.com, postanowił wyciągnąć wobec jego uczestników konsekwencje finansowe." MS