Zapraszamy na relację na żywo z meczu Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych Do konfrontacji z siódmą Jagiellonią zawodnicy Arki przystąpią w dobrych nastrojach. W ostatnim spotkaniu przed przerwą na reprezentację gdynianie pokonali w Krakowie Wisłę 1-0, dzięki czemu opuścili strefę spadkową, a przy okazji zepchnęli "Białą Gwiazdę" na ostatnie miejsce w tabeli. "Byłem bardzo zadowolony, jak w tym niezwykle ważnym dla obu zespołów meczu, o którym mówi się, że jest za sześć punktów, nasi zawodnicy poradzili sobie z presją. Widać było u nas odpowiednie nastawienie, charakter i 'team spirit'. To co zaprezentowaliśmy w Krakowie to droga, którą chcemy podążać" - podkreślił Rogić. Na inaugurację ekstraklasy ekipa z Podlasia udzieliła żółto-niebieskim srogiej lekcji, bowiem triumfowała w lipcu w Gdyni 3:0. Była to jednocześnie najwyższa porażka poniesiona przez Arkę w pierwszej rundzie. "To było trzy miesiące temu, zatem jest to historia. Rozpoczynamy nowy rozdział i też mam swoje nadzieje oraz oczekiwania przed kolejnymi w tym roku spotkaniami. Jestem jednak szkoleniowcem, który za bardzo nie wybiega w przyszłość tylko koncentruje się na najbliższym meczu. Widzę, że piłkarze coraz lepiej przyswajają sobie pewne rzeczy, więcej w naszej grze jest także automatyzmu. Uważam, że podążamy w dobrym kierunku i systematycznie stajemy się lepszą drużyną" - dodał. 39-letni serbski szkoleniowiec nie ukrywa, że w niedzielnym meczu, który rozpocznie się o 15, jego drużynę czeka bardzo trudne zadanie. "Mam szacunek dla Jagiellonii, zarówno do drużyny jak i całego klubu, który w ciągu pięciu-sześciu lat zrobił niesamowity progres, świetnie się rozwinął i stał się czołową siłą ekstraklasy. Taki postęp nie byłby możliwy bez dobrego planu, strategii oraz odpowiedniej realizacji. W sytuacji w jakiej się znajdujemy każde spotkanie jest dla nas wyzwaniem, ale ta konfrontacja wymaga szczególnego przygotowania pod względem taktycznym. Z ekipą z Białegostoku nie można się tylko bronić, bo rywale mają sporo indywidualności w ofensywie. Z kolei atakować trzeba z głową, a nie żywiołowo, bo można nadziać się na kontrę, w której szczególnie groźny jest Patryk Klimala" - stwierdził. Przed spotkaniem z "Jagą" trener Arki ma większe pole manewru. Co prawda za czerwoną kartkę nadal musi pauzować hiszpański boczny pomocnik Nando Garcia, kontuzjowani są też jego rodak Santi Samanes oraz Michał Kopczyński (obaj w tym sezonie nie rozegrali w ekstraklasie nawet minuty), ale po urazach treningi wznowiło pięciu zawodników. "W wygranym w sobotę 4:1 sparingu z pierwszoligową Olimpią Grudziądz wystąpił już Marcin Budziński. Z kolei od poniedziałku z drużyną ćwiczą także Adam Deja, Fabian Serrarens, Luka Marić i Frederik Helstrup. Ci piłkarze mieli jednak różne przerwy w grze i różnie może też wyglądać ich powrót na boisko" - skomentował. W niedzielnym meczu nie zagra natomiast najskuteczniejszy zawodnik gdyńskiej drużyny, autor czterech bramek Dawit Szirtładze, który nabawił się urazu w sparingu z Olimpią. "Nie jest to poważna kontuzja i Gruzin szybko powinien być gotowy do gry. Nie chcemy jednak podejmować zbędnego ryzyka i Dawit nie pojedzie z nami do Białegostoku. A kto go zastąpi? Mamy trzy opcje. W ataku mogą zagrać Maciej Jankowski, Rafał Siemaszko oraz Serrarens" - podsumował. Autor: Marcin Domański Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy