Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dwa razy. Drużyna GKS-u Jastrzębie wygrała dwa razy, nie przegrywając żadnego spotkania. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 32. minucie za João Criciumę wszedł Mohamed M.. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Między 62. a 83. minutą, boisko opuścili zawodnicy GKS-u Jastrzębie: Patryk Skórecki, Kamil Adamek, Kamil Jadach, na ich miejsce weszli: Petr Galuška, Daniel Szczepan, Dominik Szczęch. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce José Embaló, Piotra Janczukowicza zajęli: Sebastian Kamiński, Kacper Janiak. W czwartej minucie doliczonego czasu gry arbiter ukarał kartką Remigiusza Szywacza, piłkarza gospodarzy. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia nie ukarał zawodników GKS-u Jastrzębie żadną kartką, natomiast piłkarzom gospodarzy pokazał jedną żółtą. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany. Już w najbliższą niedzielę drużyna GKS-u Jastrzębie będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Tego samego dnia OKS Odra Opole będzie gościć drużynę Olimpii.