Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Tuż przed końcem pierwszej połowy jedyną bramkę z karnego zdobył Michał Żebrakowski dla jedenastki Warty. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Warty. Drugą połowę zespół Wigier rozpoczął w zmienionym składzie, za Franka Kwame'a wszedł Filip Karbowy. W 48. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Radosława Jasińskiego z Warty, a w 60. minucie Filipa Karbowego z drużyny przeciwnej. Na 24 minuty przed zakończeniem drugiej połowy w jedenastce Wigier doszło do zmiany. Daniel Smuga wszedł za Piotra Kwasniewskiego. W 70. minucie sędzia pokazał kartkę Bartoszowi Kielibie, piłkarzowi Warty. W 71. minucie za Michała Jakóbowskiego wszedł Wojciech Fadecki. W 79. minucie Jonatan Straus został zmieniony przez Dawida Polkowskiego, co miało wzmocnić drużynę Wigier. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Michała Żebrakowskiego na Łukasza Spławskiego oraz Michała Grobelnego na Adriana Cierpkę. Od 85. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Wigier i jedną drużynie przeciwnej. W drugiej połowie nie padły gole. Wyjątkowa nieporadność napastników Wigier była aż nadto widoczna. W ciągu 90 minut meczu nie oddali żadnego celnego strzału. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy obu drużyn obejrzeli po trzy żółte kartki. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. 13 kwietnia jedenastka Wigier rozegra kolejny mecz u siebie. Jej przeciwnikiem będzie MKS Bytovia. Natomiast 14 kwietnia Raków Częstochowa będzie gościć zespół Warty.