Jedenastka Wigier przed meczem zajmowała 18. pozycję w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niej na wagę złota. Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dziewięć razy. Zespół GKS-u Tychy wygrał aż cztery razy, zremisował trzy, a przegrał tylko dwa. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. W siódmej minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania arbiter pokazał kartkę Szymonowi Łapińskiemu z Wigier. Jedynego gola meczu strzelił Sebastian Steblecki dla jedenastki GKS-u Tychy. Bramka padła w tej samej minucie. W 16. minucie sędzia ukarał kartką Macieja Mańkę, piłkarza gości. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu GKS-u Tychy. Drugą połowę drużyna Wigier rozpoczęła w zmienionym składzie, za Patryka Czułowskiego, Szymona Łapińskiego weszli Joel Huertas, Kacper Wełniak. W 71. minucie za Jana Biegańskiego wszedł Jakub Piątek. W 76. minucie Michał Żebrakowski został zmieniony przez Carla Oremę, co miało wzmocnić jedenastkę Wigier. Trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Szymona Lewickiego na Dawida Kasprzyka w 77. minucie oraz Łukasza Monetę na Omara Monterde'a w tej samej minucie. W 89. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Dawida Kasprzyka z GKS-u Tychy, a w pierwszej minucie doliczonego czasu spotkania Martina Dobrotkę z drużyny przeciwnej. W drugiej połowie nie padły bramki. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy obu drużyn otrzymali po dwie żółte kartki. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę drużyna GKS-u Tychy zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej rywalem będzie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Tego samego dnia Stomil Olsztyn będzie gościć zespół Wigier.