Jedenastka Wigier przed meczem zajmowała 15. miejsce w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niej na wagę złota. Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 23 pojedynki drużyna Wigier wygrała osiem razy i zanotowała siedem porażek oraz osiem remisów. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 61. minucie kartką został ukarany Wojciech Hajda, zawodnik Stomilu Olsztyn. W 63. minucie Łukasz Sosnowski został zastąpiony przez Michała Ozgę. Od 65 minuty boisko opuścili zawodnicy Stomilu Olsztyn: Artur Siemaszko, Grzegorz Lech, Szymon Sobczak, na ich miejsce weszli: Oktawian Skrzecz, Mateusz Cetnarski, Jakub Tecław. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Adriana Piekarskiego, Cezarego Sauczka zajęli: Michał Żebrakowski, Paweł Gierach. Od 80. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując cztery żółte kartki piłkarzom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia pokazał cztery żółte kartki piłkarzom gospodarzy, natomiast zawodnikom Stomilu Olsztyn wręczył dwie. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. 28 września jedenastka Stomilu Olsztyn będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Natomiast 29 września GKS Bełchatów będzie gościć zespół Wigier.