1. liga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Derby Łodzi to coś, na co kibice Fortuna 1. Ligi czekali od dawna. Ostatni raz ekipy te mierzyły się w oficjalnym starciu 9 kwietnia 2012 roku w ramach rozgrywek Ekstraklasy. Tamten mecz zakończył się remisem 1-1. Łódzkie zespołu podchodziły do meczu w zupełnie odmiennych nastrojach. ŁKS przed meczem był wiceliderem rozgrywek. Ekipa Wojciecha Stawowego nie straciła wcześniej ani jednego gola. Widzew z kolei przegrał wyraźnie oba wcześniejsze spotkania kolejno 1-4 z Radomiakiem Radom i 0-3 z Chrobrym Głogów. Trener Enkeleid Dobi zdecydował się dokonać w składzie kilku roszad. Najważniejsza nastąpiła na pozycji bramkarza. Miłosz Mleczko zastąpił nie najlepiej spisującego się do tej pory Wojciecha Pawłowskiego. W składzie pojawili się także inni zawodnicy, którzy poprzedni mecz rozpoczęli na ławce dla rezerwowych, czyli Michał Grudniewski, Filip Becht, Krystian Nowak, Patryk Mucha, Dominik Kun, Karol Czubak i Merveille Fundambu. Temperatura na boisku od początku była wysoka. Piłkarze grali twardo, nie odstawiali nóg w spornych sytuacjach. Czujności zabrakło w 15. minucie Filipowi Bechtowi. Obrońca Widzewa nie upilnował Maksymiliana Rozwandowicza, a ten głową wpakował piłkę do bramki Mleczki. W 40. minucie odważny strzał z dystansu oddał Pirulo, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. Chwilę przed przerwą w kapitalnej sytuacji znalazł się Antonio Dominguez, lecz zwlekał z oddaniem strzału i pozwolił obrońcom zablokować to uderzenie. Po powrocie z szatni Widzew zaczął poczynać sobie coraz odważniej. W 49. minucie swoją szansę miał Patryk Kun, lecz piłka po jego uderzeniu minęła słupek. Kilka minut później fenomenalną akcję wypracował Merveille Fundambu. Kongijski piłarz próbował dogrywać piłkę do kolegów, lecz został zablokowany przez obrońcę ŁKS. Futbolówka trafiła pod nogi Karola Czubaka, a ten oddał potężny strzał, który instynktownie obronił Arkadiusz Malarz. Z minuty na minutę na boisku gotowało się coraz mocniej. Dochodziło do drobnych przepychanek i dyskusji. Coraz częściej zawodnicy padali na murawę po ostrych starciach. Mimo że ŁKS przez dłuższy moment był w głębokiej defensywie zdołał wyprowadzić akcję, która okazała się skuteczna. W 64. minucie strzałem po ziemi Miłosza Mleczkę pokonał Adrian Klimczak. Widzew walczył ambitnie do końca. Albański szkoleniowiec próbował pomóc zespołowi dokonując zmian, lecz niewiele to zmieniło. W końcówce między piłkarzami doszło do przepychanki. Drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Bartłomiej Poczobut, więc gospodarze musieli dokończyć mecz w osłabieniu. Nie wpłynęło to jednak na końcowy rezultat. CM Widzew Łódź - ŁKS 0-2 (0-1) Bramki: 0-1 Rozwandowicz (16.), 0-2 Klimczak (64.).Czerwona kartka: Widzew - Poczobut (85.).