Rozgrywki ligowe zostały w marcu przerwane na trzy miesiące z powodu pandemii koronawirusa. Po wznowieniu rozgrywek Chrobry jest nie tylko bliski utrzymania, ale traci zaledwie dwa punkty do strefy pozwalającej walczyć w barażach o Ekstraklasę. - Najważniejsza jest dla nas wygrana, bo każdy punkt się liczy. Po dwóch zwycięstwach chcieliśmy podtrzymać dobrą serię. Zamierzaliśmy narzucić od początku swój rytm gry i to się nam udało. Kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku, dominowaliśmy, bardziej chcieliśmy wygrać - ocenił trener gości. Przyznał, że kluczowymi momentami spotkania były czerwona kartka dla obrońcy Zagłębia Piotra Polczaka w 40. minucie (przy wyniku 0-1) oraz niewykorzystany rzut karny przez zawodnika gospodarzy Fabiana Piaseckiego w 74. minucie, kiedy było 0-2. - Pierwsza bramka nas ustawiła mentalnie, druga - zbyt uspokoiła i zaczęliśmy grać zbyt nonszalancko. Czerwona kartka nam ułatwiła zadanie. Wykorzystany przez rywali rzut karny wniósłby nerwowość do naszej gry. Michał Szromnik wytrzymał, obronił i dał nam życie. Nie wykorzystaliśmy sytuacji do podwyższenia prowadzenia, ale zespół zagrał dziś dojrzale - dodał Ivan Djurdjević. Szkoleniowiec Zagłębia Krzysztof Dębek przyznał, że po takim spotkaniu trudno mu powiedzieć coś rozsądnego. - Wygrała drużyna, która na ten wynik zasłużyła. Szczególnie w pierwszej połowie rywale byli od nas lepsi, zdobyli bramkę. Potem przytrafiła się nam czerwona kartka, po niefortunnej interwencji dwójki stoperów i to trochę ustawiło spotkanie. Druga bramka była konsekwencją także braku jednego zawodnika - ocenił. Zauważył, że po przerwie jego drużyna - mimo liczebnego osłabienia - zaprezentowała się lepiej niż grając w pełnym składzie. - Za tę drugą połowę i grę w dziesięciu trzeba naszym zawodnikom podziękować. Zostawili na boisku kawał zdrowia, nie zmienia to jednak faktu, że wynik jest niekorzystny, a nastroje - nie najlepsze - zakończył Krzysztof Dębek. Piotr Girczys 1. liga: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz