Pitry strzelił dotąd w sezonie 10 goli i ustępuje tylko Maciejowi Kowalczykowi (Kolejarz Stróże, 13). Jesienią podczas pomeczowych konferencji prasowych w Katowicach często mówiono o sprawach finansowych. W październiku zawodnicy przez kilka dni trenowali indywidualnie, bo - jak argumentowali - nie mieli za co przyjeżdżać na stadion. W lipcu 2012 miało dojść do fuzji śląskiego klubu z warszawską Polonią, którą kupił współwłaściciel GKS Ireneusz Król. Ostatecznie fuzja nie wypaliła, m.in. w związku z protestami kibiców. Katowicki biznesmen przeniósł swoją sportową aktywność do stolicy i okres przygotowawczy katowiczan daleki był od stabilizacji. - Gdyby nie było poprawy, nie siedzielibyśmy tutaj dzisiaj. Dla mnie najważniejszy jest fakt, iż zimowe przygotowania mamy +dopięte+, jedziemy na dwa obozy (Dzierżoniów, Rybnik) i możemy się skupić tylko na zajęciach. To duży komfort - powiedział trener GKS Rafał Górak podczas wtorkowej konferencji prasowej. Wiosną katowiczanie rozegrają tylko 6 meczów u siebie, a 11 na wyjeździe. - Czeka nas niełatwa runda, która da nam dużo odpowiedzi. Trudno powiedzieć, czy te pół roku wystarczy, by w kolejnym sezonie myśleć o walce o awans do ekstraklasy - dodał Górak. Na razie jego zespół zajmuje 13. miejsce w tabeli. Z optymizmem wypowiadał się o przyszłości Przemysław Pitry. - Wiemy na czym stoimy, większa część zaległości wobec nas została spłacona. Nie ma powodów do jakiegoś bojkotu czy strajku - stwierdził katowicki snajper. W klubie wdrażany jest plan oszczędnościowy. Renegocjowano warunki niektórych kontraktów, zmniejsza się liczba dyrektorów i działów.