Gra lepsza niż wynik - tak można podsumować występ Pogoni, która oddała aż 15 strzałów. Podopieczni Marcina Sasala mieli dużą przewagę, trafili m.in. w poprzeczkę, ale w bramce Termaliki znakomicie spisywał się doświadczony Sebastian Nowak, były golkiper Ruchu Chorzów i Górnika Zabrze. Piłkarze z Niecieczy nie stworzyli tylu okazji, jednak byli znacznie bardziej skuteczni. W 15. minucie bramkę zdobył Dariusz Pawlusiński, a wynik ustalił tuż po przerwie Emil Drozdowicz. Oba gole padły po dużych błędach defensorów Pogoni. W poprzedniej kolejce szczecinianie ulegli w Nowym Sączu Sandecji 0:1 i obecnie ich przewaga nad Termalicą zmalała do jednego punktu. Dobrą informacją dla Pogoni (44 pkt) są jednak potknięcia kolejnych zespołów. Trzeci w tabeli Zawisza Bydgoszcz (41 pkt) zaledwie zremisował u siebie z Flotą Świnoujście 2:2, choć do 65. minuty prowadził 2:0. Gola na wagę remisu dla gości strzelił w ostatniej minucie Wojciech Okińczyc, do niedawna piłkarz... Zawiszy. Potknął się również czwarty w tabeli Piast, który w piątek zremisował na swoim nowym stadionie z KS Polkowice 1:1. "Żeby zdobywać punkty w lidze, trzeba wykorzystywać stworzone okazje. Jeżeli się tego nie robi, jak my dzisiaj, to widzimy efekty" - powiedział zawiedziony trener Piasta Marcin Brosz. Rozczarowanie przeżyli także kibice świetnie spisującej się ostatnio Arki Gdynia. Półfinalista Pucharu Polski zremisował u siebie z Olimpią Grudziądz 1:1, choć goście praktycznie ani razu nie zagrozili bramce faworytów. Jedynego gola zdobyli po... samobójczym trafieniu Piotra Tomasika. Potknięcie Arki wykorzystała Bogdanka Łęczna, która dzięki łatwemu zwycięstwu 3:0 nad Kolejarzem Stróże (wszystkie gole w drugiej połowie) awansowała na piąte miejsce w tabeli. Gdynianie spadli na szóste - do wicelidera z Niecieczy tracą siedem punktów. W niedzielę przedostatnia Polonia Bytom podejmie ostatnią w tabeli Olimpię Elbląg, natomiast Warta Poznań zagra z Sandecją. 1. liga - zobacz wyniki, strzelców, terminarz i tabelę