"Na treningach spisuje się bardzo dobrze, jest świetnie ułożony pod względem techniczno-taktycznym. Wiele osób dziś krytykujących ten transfer będzie przecierało oczy ze zdumienia, kiedy zobaczy, co potrafi grający na pozycji pomocnika Djalo" - powiedział trener Pogoni Daniel Purzycki. Siedlecki beniaminek rozpoczął rozgrywki od zwycięstwa nad Chojniczanką Chojnice 4-1. Trzy kolejne spotkanie zremisował, a dwa ostatnie przegrał. W sobotę, o godz. 18., zmierzy się na wyjeździe z innym niedawnym drugoligowcem Chrobrym, który w czterech pierwszych meczach zdobył tylko punkt, ale ostatnio pokonał Wigry Suwałki 3-1 i Bytovię Bytów 4-1. W ekipie Pogoni zadebiutuje "Kaby" Djalo wypożyczony za darmo z Gaz Metanu. Na wiosnę rozegrał tylko trzy mecze w lidze rumuńskiej. Klub z miast Medias będzie opłacał jego pensję. "Urodzony w Gwinei-Bissau Djalo rozpoczynał karierę w Boaviście Porto, grał w juniorskich reprezentacjach Portugalii. Do akademii Chelsea Londyn polecany był przez samego Jose Mourinho" - dodał szkoleniowiec Pogoni. Purzycki zapowiedział, że klub szuka jeszcze napastnika, który nie jest związany z żadnym klubem, bowiem okienko transferowe zostało już zamknięte. "Maciejowi Tatajowi odnowił się uraz łydki, a ja pilnie potrzebuję bramkostrzelnego zawodnika" - dodał. W ostatnich czterech występach siedlczanie zdobyli tylko dwie bramki, a w tabeli z dorobkiem sześciu punktów zajmują 13. miejsce. "Trudno było oczekiwać, że będziemy wygrywać tak dużo meczów, jak w niższej lidze. Wielu naszych młodych zawodników nie rywalizowało wcześniej na zapleczu ekstraklasy. Z Zagłębiem (1-2) nie byliśmy o klasę słabsi, tylko rywal nas zdominował w pewnych elementach gry, ale z tego nic nie wynikało. Mogliśmy zdobyć trzy punkty. Trener rywali Piotr Stokowiec powiedział, że zwyciężył futbol, a ja twierdzę, że raczej rozsądek, bo my cały czas się uczymy i zdobywamy doświadczenie. Co więcej, z takim budżetem, jaki ma Zagłębie, to Pogoń walczyłby o mistrzostwo Polski, a nie grała w pierwszej lidze i wygrywała po przypadkowych bramkach" - uważa Purzycki.