Janik przyznał, że choć jest z natury optymistą, to w końcówce sezonu było w klubie trochę niepokoju. "Kiedy lider tabeli w pięciu kolejnych meczach zdobywa w sumie dwa punkty (tak było na przełomie kwietnia i maja), to coś jest nie tak. Pomogły rozmowy, które w klubie przeprowadziliśmy i sezon skończył się pozytywnie" - dodał. Do nowych rozgrywek przygotowywany będzie nie tylko zespół, który wprowadził do pierwszej ligi trener Ryszard Wieczorek, ale i rybnicki stadion. "Przede wszystkim chodzi o poszerzenie boiska i montaż nowoczesnej instalacji podgrzewającej murawę. Pogoda na razie sprzyja, prace przebiegają szybciej niż zakłada harmonogram i myślę, że zdążymy na czas" - stwierdził Janik. Jego zdaniem po awansie większy będzie musiał być klubowy budżet, m.in. dlatego, że pozyskanie piłkarzy na szczeblu pierwszoligowym może być kosztowniejsze. "Zmiany kadrowe pewnie będą, natomiast nie nastąpi żadna rewolucja. Szaleć nie będziemy, bo to może prowadzić do problemów z uzyskaniem licencji w przyszłości" - podkreślił prezes rybnickiego klubu.