Piłkarze ŁKS w poprzednim sezonie jako pierwsi stracili szansę utrzymania w ekstraklasie, łącznie przegrali aż 25 z 37 meczów. Klasę niżej podopieczni trenera Stawowego spisują się jednak bardzo dobrze. Wygrali siedem pierwszych spotkań i dopiero w 8. kolejce zremisowali na wyjeździe bezbramkowo z Arką, również występującą w poprzednim sezonie w ekstraklasie. W meczu najpoważniejszych kandydatów do awansu gdynianie strzelili nawet gola, ale nie został uznany przez sędziego. W niedzielę ŁKS czeka mecz z kolejnym spadkowiczem - Koroną. Zadanie teoretycznie wydaje się łatwiejsze niż w poprzedniej kolejce, ponieważ kielczanie doznali latem licznych osłabień kadrowych. Potwierdzają to również ich wyniki - w ośmiu meczach zdobyli tylko dziewięć punktów i zajmują 13. miejsce. Warto jednak podkreślić, że Korona na wyjeździe jeszcze... nie przegrała. Trzy porażki odnotowała wyłącznie w Kielcach (oprócz tego jedna wygrana). Natomiast w czterech meczach na obcych stadionach zaliczyła jedno zwycięstwo i trzy remisy. Pandemia koronawirusa coraz mocniej krzyżuje plany pierwszoligowców. Jak poinformowano w czwartkowe południe, przełożono zaplanowany na sobotę mecz Zagłębia z beniaminkiem Resovią. W sosnowieckim klubie łącznie aż 27 osób miało pozytywny wynik testu na COVID-19. Kilka dni wcześniej wstrzymano sprzedaż biletów na to spotkanie. Na razie nie wiadomo również, co z udziałem kibiców w kilku innych potyczkach. Prawdopodobnie bez publiczności odbędzie się m.in. sobotnie starcie beniaminków w Łęcznej, gdzie świetnie spisujący się Górnik (13 pkt w pięciu meczach, trzy zaległe) podejmie dziewiąty w tabeli Widzew. W marcowym spotkaniu obu drużyn w Łęcznej, jeszcze w 2. lidze, łodzianie zwyciężyli 2-1. W obecnym sezonie do drugiej ligi (trzeci poziom) spadnie tylko jeden z 18 zespołów. Nie zmieniły się natomiast zasady awansu. Bezpośredni uzyskają dwa najlepsze kluby, a trzecim zespołem z promocją do ekstraklasy będzie zwycięzca meczów barażowych z udziałem ekip z miejsc 3-6.