Wyniki, strzelcy bramek, tabela i terminarz 1. ligi Już przed meczem w Bełchatowie było wiadomo, że faworyzowanych gospodarzy może czekać ciężka przeprawa. Termalica, obecnie piąta w tabeli, w ostatnich meczach spisywała się znakomicie - nie przegrała od 10 listopada. W kolejnych siedmiu spotkaniach zdobyła 17 punktów (pięć zwycięstw i dwa remisy). Na stadionie PGE GKS goście potwierdzili wysoką formę. Już od siódmej minuty prowadzili po trafieniu Jakuba Czerwińskiego. Wyrównał na początku drugiej połowy Michał Mak. Końcówkę spotkania Termalica grała w dziesiątkę (czerwona kartka Piotra Ceglarza), ale zdołała utrzymać remis. Mimo straty dwóch punktów bełchatowianie awansowali na pierwsze miejsce. Obecnie mają taki dorobek jak Górnik (44 pkt), ale minimalnie lepszy bilans bramkowy. W niedzielę drużyna z Łęcznej podejmie Miedź. Zespół z Legnicy, choć zajmuje dopiero 10. miejsce, jest uznawany za jeden z silniejszych kadrowo na zapleczu ekstraklasy. Początek spotkania o godz. 12.30. Trzecia w tabeli Arka Gdynia (42 pkt) wygrała u siebie z bardzo słabo spisującym się wiosną GKS Katowice 3-0. Dwie bramki zdobył Mateusz Szwoch, a jedną były napastnik m.in. Lecha Poznań Bartosz Ślusarski. Przed rundą wiosenną oba zespoły nie ukrywały dużych aspiracji, ale tylko gdynianie zachowują szanse walki o ekstraklasę. Śląski zespół w sześciu tegorocznych występach zdobył tylko dwa punkty. Po spotkaniu z Arką do dymisji podał się trener gości Kazimierz Moskal. "Odpowiadam za to, że drużyna z aspiracjami nie potrafi wygrać na wiosnę żadnego z sześciu meczów. Ten zespół wymaga wstrząsu i dlatego składam na ręce prezesa klubu rezygnację" - powiedział Moskal. Na czwarte miejsce awansowała Wisła Płock (36). Beniaminek wygrał na wyjeździe 3-0 z Puszczą Niepołomice, choć do przerwy było 0-0. Dwie bramki zdobył Krzysztof Janus, a jedną Paweł Magdoń. W niedzielę - oprócz wspomnianego meczu w Łęcznej - odbędą się dwa spotkania. Dolcan Ząbki podejmie Sandecję Nowy Sącz, a Kolejarz Stróże zagra z Flotą Świnoujście.