Maciej Słomiński, Interia: Tydzień temu przed startem Ekstraklasy Łukasz Surma mówił, że na najwyższym szczeblu ten sezon będzie mniej emocjonujący. A co dziać się będzie na zapleczu? Dariusz Kubicki, 46-krotny reprezentant Polski, ekspert Polsatu: - Tu na pewno emocji nie zabraknie. Co prawda klasę niżej spadnie tylko jedna drużyna, ale utrzymany został system play-offów, baraży o awans. Uważam go za coś wspaniałego. I to nawet nie dlatego, że jest to kopia rozwiązań angielskich, gdzie grałem trzy lata w Aston Villi, potem tyle samo w Sunderlandzie, a następnie jeszcze w innych klubach. Baraże sprawiają, że nie ma meczów o nic. Przecież w poprzednim sezonie pierwszoligowym jeszcze na dwie kolejki przed końcem wszystko było możliwe. Początek sezonu jest zawsze sporą niewiadomą, ale nie unikniemy pytania o faworytów rozgrywek. - Więcej drużyn ma apetyt na awans, niż go nie ma. Zwłaszcza, że do Ekstraklasy wchodzą trzy zespoły. Spróbujmy zatem wytypować głównego kandydata. - Tego się nie podejmę. Na pewno liczyć się będzie Arka Gdynia, której mecz w pierwszej rundzie Pucharu Polski komentowałem. Wygrali wysoko na wyjeździe w Polkowicach, trochę pomogła im czerwona kartka dla rywali, ale zaprezentowali się obiecująco. W Arce nastąpiło wiele zmian, to prawie nowa drużyna w porównaniu z tą, która występowała Ekstraklasie. - Tak, ale proszę zobaczyć jakich zawodników ściągają. Szymon Drewniak ma za sobą fantastyczną rundę w Chrobrym Głogów. Michał Marcjanik daje pewność na środku obrony, Kamil Mazek szybkość na skrzydle. Juliusz Letniowski będzie reżyserował poczynania tej drużyny. Co z innymi spadkowiczami z Ekstraklasy? - Nie podejmuję się wytypowania tego, jak zaprezentuje się Korona Kielce, ale celem ŁKS-u, tak jak Arki, będzie zapewne jak najszybszy powrót do Ekstraklasy. W meczu Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław łodzianie zaprezentowali się jak równorzędny rywal. Będę komentował ligową premierę drużyny Wojciecha Stawowego w Opolu (Odra - ŁKS, transmisja Polsat Sport, piątek 28 sierpnia, godz. 17.30).