Dla obu drużyn nie był to pierwszy występ po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. Zagrały już w zaległych ćwierćfinałach Pucharu Polski. Miedź odpadła z Legią Warszawa, a Stal z Lechem Poznań. Wtorkowy pojedynek był ważny dla obu ekip, ponieważ mają aspiracje ekstraklasowe. Każda strata punktów, szczególnie w przypadku gospodarzy, mogła okazać się brzemienna w skutki. Lepiej w spotkanie weszli mielczanie, którzy już w 10. minucie objęli prowadzenie. Mateusz Mak, podał do Bartosza Nowaka, który dośrodkował z linii pola karnego, a Michał Żyro uderzeniem głową z kilku metrów skierował piłkę do siatki. Kilka minut później właśnie ten zawodnik Stali sprokurował rzut karny, kiedy o rzucie rożnym w wykonaniu gospodarzy dotknął piłki ręką. Do "jedenastki" podszedł Marquitos i nie dał szans Jakubowi Wrąblowi, doprowadzając do wyrównania w 14. minucie. Potem mieliśmy krótką przerwę spowodowaną włączeniem się zraszacza, a następnie znowu rozlało się nad stadionem w Legnicy tak samo jak przed pojedynkiem. Do głosu znowu jednak doszli przyjezdni. I przełożyło się to na kolejnego gola. W 37. minucie Michał Żyro przymierzył nad murem z 18 metrów z rzutu wolnego na tyle precyzyjnie, że Łukasz Załuska się nawet nie ruszył.